Rodzinne wpływy dały jej szanse o jakiej żadna kobieta z Zachodu nie mogła wtedy marzyć, sesje zdjęciowe w Białym Domu. Prestiż i ranga tego miejsca, nie emanowały jednak ze strony jej konkurentów - "męskiej" reprezentacji zawodu fotografa. Mimo statusu bogatej rodziny, w świecie, który pozbawiał kobiety podstawowych praw do samospełnienia, była wciąż traktowana z wyższością, obojętnnością.
Chociarz te słowo kojarzyło mi się ambiwalentnie, Frances podobnie jak nasza rodaczka (Maria Salomea Skłodowska-Curie) była głosem kobiet, feministką pragnącą prawdziwych zmian. Jej wyraźny sprzeciw oraz postawa, zostały uwiecznione na powyższym autoportretycznym zdjęciu.
Frances jest jedna z pierszych kobiecych fotoreporterów amerykańskich ....
W swoim katalogu ma portrety znaczących postaci, Martk'a Twain'a, Graham'a Bell'a ...



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz