Documentary detailing the history of the pioneering days of tagging from Philadelphia, which provides a clear overview of the movement's transmission to New York. Includes an extensive interview with Cornbread and several other notable figures. An interesting item shot in an amateurish manner. It certainly represents a missing element in the writting history.
The director himself included an interesting note at the end:
You can purchase the documentary in electronic and physical form here!
Among others, they are act: Rame (Kausing Much Damage), Cornbread (Delta Phi Soul), Rasan ( All Time Pimps), Denske (The Untouchable Kings), Task (Hip City Swingers), JK (Imperial Casanova Persuaders), Rasad (Dope Hand Society), Disco Duck ( Thee Real Kings).
I asked some questions to Culture Livington ...
Dziurawe Sample: Could you tell me how your documentary was received by the writers ?
Culture Livingston: The writers have a great response to it. I seem to be having the major problems with the gatekeepers, the ones with the big sites and stores that seem to don't want to disrupt the New York-centric idea of the origin of graffiti. Most NY writers like it too. And their connects with NY writers. There's been a minority that's resisted it. But the facts are incontrovertible. I'm from Philly, but that doesn't weigh in on my motivation to do this film. The truth does. And the fact that so many people are unaware if this fact almost 60 years later.
Dziurawe Sample: This movie was released in 2017 right ? When did you start make it ? Disco Duck passed away in 2015.
Culture Livingston: I started it in 2013. I'm so glad I had a chance to get him on film before he passed. He is a true legend. And he was a good friend.
Dziurawe Sample: He was seems to be a good and funny man. So, there was some conflict with NYC writers after publish ?
Culture Livingston: Very little. Most NY writers know the truth and don’t contest it.
Dziurawe Sample: Did Henry Chalfant has respons you ?
Culture Livingston: Blade was there and he was nodding his head in agreement the whole time. Chalfant was not interested in changing or adding any addendums to his work. Not even a correction. And I thought the purpose of documenting was about the truth, the facts, not about your ‘film’.
Dziurawe Sample: Blade is the KING. If there any books about Philli writers are existed ?
Culture Livingston: No, I'm currently turning this into a book. I have a LOT more pictures I can add in print.
Dziurawe Sample: Did any Philli's writers died during tagging ?
Culture Livingston: Not by cops. One guy SUROC was electrocuted by silver paint that was electrified by the mist. He survived. Another guy HAWK SKI was riding the top if the subway car in the tunnel, looked up, and was beheaded.
Dziurawe Sample: When it happened?
Culture Livingston: HAWK SKI was in 1979,1980 I believe.
Dziurawe Sample: Did some of the Zulu Nation gang members were writers ? (I do not mean UZN, check my short story about Zulu Nation gang here!)
Culture Livingston: The Zulus in Philly were different than the ones in NY. In the gangs back then, they usually had a designated hitter, a guy with the best hand that would mark the territory or sign up the other gang members. They weren’t writers. They never tagged up for fame and never went out the hood tagging. Thats what made CORNBREAD stand out.
Dziurawe Sample: There is any link between Zulu Nation and UZN in NYC. Have you know If Bambaataa was inspired by them ?
Culture Livingston: No link. Zulu in Philly was only a gang, the largest gang in Philly. Then The Moroccos.
Dziurawe Sample: Anyway why in your opinion Philli's writers started doing pieces in 1975 ? Why before nobody tried to bomb the trains ?
Culture Livingston: In Philly? The trains were bombed with tags since 1970 all the way up to the 80s. Theres pictures in the film.
Dziurawe Sample: Yes but I mean by the pieces not by tags.
Culture Livingston: In 1975 is when the first NY influence emerged in Philly, the bubble letters. They used to call them ‘New Yorkers’ because everything else was from Philly. T-BONE was the first to do it. He was a white guy from a crew called KCD. One of his crew members BUZZ is the cousin of ZEPHYR from NY.
Dziurawe Sample: Do you know when they first heard about hip hop ? When it came to Philly ?
Culture Livingston: There were people playing in the parks and block parties in the 70s, guys like DISCO RAT and DJ FRIENDLY FREDDY. DISCO RAT was playing in the parks in Philly in 1976. The top DJ on the radio here, DJ Cosmic Kev, the Funkmaster Flex of Philly, started in 1979. Philly was right there from the beginning.
Dziurawe Sample: Does Disco Rat still alive?
Culture Livingston: I don't know.
Dziurawe Sample: Did Martha Cooper ever cooperated with Philli's writers ?
Culture Livingston: I don't know.
Dziurawe Sample: The very first bboys or street dance, when they had appear here ?
Culture Livingston: Here we had something called ‘stepping’ that was here before breaking. Look up The Scanner Boys for more info. Renny Harris, the leader, has done major choreography work since then. Breaking came to Philly, id say around 1980, 81. When “Planet Rock” dropped in 1982 there were many breaking crews in Philly already.
Dziurawe Sample: In your documentary you are saying Philly was one of the most violent city in the country, is still is like that ?
Culture Livingston: Yes.
Dziurawe Sample: As the same as NYC ?
Culture Livingston: About the same.
Dziurawe Sample:Are you now working about new documentary or something ?
Culture Livingston: Yes! The doc will be on the Philly DJ scene, and how in the world could a movie called “Scratching” could leave out Cash Money and Jazzy Jeff.
Dziurawe Sample: Did you hear ever about Grandmaster Flowers?
Culture Livingston: Oh yes! Made some Bronx folks mad when i brought him up. Lol…Same thing. They wanted to keep the origins Bronx-centric, when the Brooklyn dudes was doing it before them. A lot of the breaks that people play are from DISCO records, the same shit Flowers and those guys played.
Dziurawe Sample: The last question about the decent of early writers. Among them were Latinos?
Culture Livingston: Oh yes, plenty of them. In Philly, and NY, graffiti would have died if it was not for the Latinos keeping it alive. Hip hop owes a great deal to the Latinos in that regard.
Dziurawe Sample: Thank you for your time and kindless!
Jest to zapis mojej rozmowy z właścicielem marki SureShot - specjalizującej się w produkcji spersonalizowanych adapterów do singli 7". Rozmowa pełna pasji do muzyki i diggowania płyt winylowych.
Dziurawe Sample: Od czego Twoja zajawka się rozpoczęła ? Bo tak, robisz adaptery do 7".
MatJazz: Tak. Kiedy zaczęła się moja zajawka z adapterami?
Dziurawe Sample: Może najpierw opowiedz jak rozpoczęła się Twoja przygoda z winylami.
MatJazz: A to ... (hmmm), dokładnie to nie pamiętam. W latach 90-tych to się pojawiło.
Dziurawe Sample: W którym roku się urodziłeś?
MatJazz: '81.
Dziurawe Sample: To te czasy 80-te i 90-te pamiętasz bardziej niż ja.
MatJazz: Ok, mam starszego prawie o sześć lat brata, i to on zawsze przynosił muzę do domu. Kraftwerk, M. Biliński etc. Pamiętam jak przyniósł pewną składankę i tam był Coldcut - More Beats i wtedy mnie to pozamiatało (śmiech). Stwierdziłem, że chciałbym tak robić. I od tego się zaczęło.
Jeśli chodzi o sprzęt to wiadomo, że na początku to były gramofony Unitry. Chyba pierwszy to był Bambino, od wujka wysępiłem (śmiech). Potem chodziłem po osiedlu i zbierałem po ludziach gramofony, których chcieli się pozbyć.
Dziurawe Sample: Ale coś z nich robiłeś? Zmieniałeś pod względem technicznym, przerabiałeś, robiłeś z tego jakieś gramofony do scratchy, zmieniałeś paski?
MatJazz: Tak, wiadomo zawsze staraliśmy to jakoś chałupniczo zmodyfikować żeby igła nie skakała.
Dziurawe Sample: Ale to znaczy, że po tym jak się zafascynowałeś Coldcutem, to chciałeś robić muzykę przy użyciu gramofonów?
MatJazz: Tak. Kiedy zobaczyłem pierwsze klipy jak Rockit (Herbie Hancock – Rockit przypisał Dziurawe Sample) i tym podobne tematy. Kiedy się pojawiło MTV w telewizji kablowej, to stwierdziłem, że też tak chcę miksować (śmiech). Wiadomo, że było ciężko tutaj u mnie, żeby jakiekolwiek płyty dostać. Najbliższy sklep był w Katowicach, a potem chyba w Łodzi.
Dziurawe Sample: Pochodzisz z Bytomia, prawda?
MatJazz: Tak.
Dziurawe Sample: To takie zagłębie. Nie wiem jak sytuacja z płytami tam wyglądała, ale chyba gorzej niż w innym miejscach, to już jest jednak głębokie południe.
MatJazz: Tak, ciężko było. Jedynie po pchlich targach można było wyszperać Jamesa Browna, wiadomo dużo Polish Jazzów się wtedy przytuliło. Całą serię zebraliśmy po 5 zł za płytę (śmiech). Kupowaliśmy po ludziach, jak ktoś miał płyty to je braliśmy, wszystko jak leci. Od bajek po niemieckie szlagiery. Na każdej płycie można było znaleść coś ciekawego.
Dziurawe Sample: No ok, przed rozmową z Tobą starałem się wyszukać jakichkolwiek informacje na Twój temat, ale nie udało mi się. Jakie były Twoje początki jako Dj, gdzie grywałeś?
MatJazz: Pierwszą imprezę oficjalną zagrałem w Sylwestra 1999 roku. Jeśli dobrze sięgam pamięcią, to była taka impreza, na której grałem przez całą noc. Już jakieś płyty wtedy miałem, ale wiadomo te moje granie było poprzeplatane, trochę wosku, trochę kasety, trochę z CD. Na dobre zaczęło się na początku 2000-cznych, otwarto wtedy Jazz Club Fantom w Bytomiu.
Dziurawe Sample: Ok, co to było?
MatJazz: Takie legendarne miejsce w Bytomiu. Fantom mieścił się w tym samym budynku co Teatr Tańca. Na początku lat dwutysięcznym załapaliśmy dobry kontakt z właścicielami, bo oni wtedy grali głównie acid jazzy. Trzy płyty na krzyż właściwie - Jazzmatazz, Pozytywne Wibracje (śmiech) i coś jeszcze … Stwierdziliśmy, że mamy trochę takiej muzy, to możemy sprobować tam grać. Właściciel się zgodził, i tak to wystartowało. Później pojawiła się inspiracja muzyką z wytwórni Ninja Tune, wtedy byliśmy mega zajarani tymi klimatami. Chyba w 2002 roku , hmmm zaraz, tak! Pierwszy to był The Herbaliser, który przyjechał.
Dziurawe Sample: Do Bytomia?
MatJazz: Tak.
Dziurawe Sample: O proszę, a to ...
MatJazz: A nie czekaj, The Herbaliser przyjechał do Katowic. Ci sami właściciele otworzyli Jazz Club Hipnozę w Katowicach.
Dziurawe Sample: Ok, to ciekawe takie koneksje. Otaczałeś się w tym ścisłym otoczeniu, mogłeś tych ludzi poznać.
MatJazz: Potem przyjeżdżali Funki Porcini, DJ Vadim, wiadomo Skalpel. Pierwsza impreza ze Skalpelem to była porażka (śmiech). Przekombinowaliśmy. Chcieliśmy zrobić swój własny soundsystem. W trójkę chcieliśmy wtedy miksować jednocześnie. Ale ta nasza pierwsza biba była straszna. Jako support przekombinowany. Ale na drugiej imprezie ze Skalpelem, mieliśmy już taki skład Karbonauci.W skład wchodziła sekcja dęta, instrumenty perkusyjne, MC (Viki). Viki przyjechała z Brighton tańczyć tutaj w teatrze i stwierdziła, że będzie z nami za hypemana robić. Ja tam trochę scratchowałłem. Dwóch DJi (Jazzbin i Cuefx) miksowało beaty. Taki mieliśmy soundsystem. Jak dobrze pamiętam, to wtedy chłopaki ze Skalpela stwierdzili, że wowowow (śmiech). Było gorąco.
Dziurawe Sample: A czy kiedykolwiek nagraliście coś ? Poza jakimś demem. Wasze miksy pojawiły się na jakiejś kompilacji etc?
MatJazz: Mamy jedyną demówke, trwa około kwadransu. Tylko tyle udało się zarejestrować.
Dziurawe Sample: Jak patrzę na mojego maila do Ciebie ze stycznia tego roku (styczeń 2022) to cieszę się, że wymęczyłem od Ciebie naszą dzisiejszą rozmowę. Moją intencją jest pokazać Twoją osobę pomimo tego, że jesteś w niektórych kręgach rozpoznawalny. Może to jakoś pomoże, żeby tą twoją obecną jak wspomniałeś pracę, pokazać pozostałym ludziom. Utrzymujesz się z tego, więc to jest też ciekawe, że można wyżyć w Polsce z produkcji adapeterów do 7".
MatJazz: To na spontanie tak wyszło. W 2004 wyjechałem z Polski, mieszkałem w Irlandii około 13-stu lat. Potem się przeprowadziłem do Portugalii, mniej więcej na dwa i pół roku. W tym okresie podjąłem decyzję, że przyjadę do Polski. To był przełom 2016/2017. Zwiozłem te wszystkie moje graty i się okazało, że zgubiłem moje adaptery gdzieś po drodze. A że mój brat zajmuje się obróbką metalu, to stwierdził: "młody, to narysuj mi jak to ma wyglądać, podaj wymiary, to zrobimy to." Zrobiliśmy kilka testów ...
Dziurawe Sample: Ale poczekaj, przerwę Ci, bo potem zapomnę. Jeśli chodzi o 7", to ten format był obecny w Twoim życiu w jakiś szczególny sposób?
MatJazz: Nie, zbierałem wszystko co mi się podoba. Kompletnie nie zwracałem uwagi czy to jest na 7", 12" czy jeszcze inny format. To było śmieszne, bo jak przyjechałem w 2004 o 6:00 rano do Dublina, to o 22:00 grałem już tam domówkę. Na niej poznałem ludzi, z którymi do dzisiaj mam super kontakt. Chłopaki stwierdzili, że fajnie miksuje i zaprosili mnie na weekend do grania w knajpach. Potem to już weekend w weekend. Na wielu festiwalach miałem okazję zagrać. Ogólnie Irlandia jest świetna jeśli chodzi o muzykę. Ludzie lubią tam funk i czarne rytmy.
Dziurawe Sample: A u nas też tak chyba jest, czy może nie wszędzie?
MatJazz: U nas w knajpach to ... uuuh ... to zależy wszystko od miejsca. Tam to tak jest, że jak zagrasz jakieś klasyki z funku to ludzie to łapią. U nas czasami trzeba rzeźbić i widzisz, że to do końca nie trafia.
Dziurawe Sample: Ja pamiętam, że miałem taką niesamowitą sytuację, w sumie to dwukrotnie. Ja wtedy mieszkałem w Toruniu, poszedłem do knajpki. Robili tam dobre burgery. Knajpka się nazywa Widelec. I nagle siedzę sobie, siedzę czekam na obiadek i nagle słyszę "Baby Huey - Hard Times". Wbiło mnie w fotel. W takim miejscach to albo grają jakieś popularne rapsy, albo coś co ma być przyjemne, a tu leci taki utwór. Aż chciałem pójść na kuchnie zapytać kto to zna i kto to puszcza. Później za drugim razem, też słyszałem tam jakiś klasyk, którego nigdy nie można usłyszeć w tego typu miejscach. Byłem zdziwiony, ale to widocznie ewenement. Powróćmy do roku 2016. Wróciłeś do Polski, brat Ci pomógł zrobić adaptery, co było dalej?
MatJazz: Zrobiliśmy kilka testów. Świetnie to wyglądało, więc powiedziałem - może zróbmy 50-siąt na początek. Znam miej więcej tyle osób, które powinno to kupić. Udało to się rozprowadzić. Ludzie pytali o więcej, więc zrobiłem następne.
Dziurawe Sample: Ale nie sprzedajesz tylko w Polsce.?
MatJazz: Ogólnie na początek na Polskę się nie nastawiałem, bo wiedziałem, że ten rynek zbytu jest mały. W roku 2017 pierwszy raz albo drugi raz w życiu pojechałem do Warszawy. Poszedłem do Side One, do Asfaltu zapytałem czy będą zainteresowani takimi akcesoriami. Wyjazd był udany, kilka mini zamówień się pojawiło i od czasu do czasu biorą adaptery ode mnie. Teraz jeszcze Paul's Boutique doszedł do listy.
Dziurawe Sample: Chyba jeden z lepszych sklepów w Polsce.
MatJazz: Tak, tam mają dużo dobrego second handu, można dobre rzeczy wygrzebać. A co lepsze, jeden z właścicieli mieszka w Bytomiu.
Dziurawe Sample: O proszę! Jeśli chodzi o Bytom, czy jakieś ekipy się tam ukształtowały, o których byśmy mogli usłyszeć szerzej?
MatJazz: Pytasz o rapsy?
Dziurawe Sample: Ogólnie o ekipy. Bo jak jakieś rapsy się pojawiały, to przewijały się pewnie na soundystemach. Ale mam na myśli wiesz ekipę, grono ludzi. Wiesz ktoś maluje etc. Te lata 90-te się tym charakteryzowały, że ta zajawka się przenikała pomiędzy różnymi klimatami.
MatJazz: Też malowałem, zrobiliśmy prawdopodobnie pierwszy wagom w Bytomiu jako BSPM.
Dziurawe Sample: Masz zdjęcie? To który to był rok? Chyba, że nie możesz o tym mówić, bo nie minął okres przedawnienia. Żeby Ci nie zarzucili podejrzeń o wyrok.
MatJazz: (Śmiech).
Dziurawe Sample: Ja też kiedyś brałem udział w akcjach na pociągach. To było szalone. Początek lata, godzina 15:00. Ja pomagałem wtedy i byłem na obczajce. Skitrany w wysokiej trawie. Ziomek miał patent, że zrobi wielki napis HIP HOP na pociągu. Napis miał być wykonany z płyt winylowych a wszystko dokoła farbami. Trochę mu zeszło zanim wytarł blachę, żeby płyty przykleić, zrobić tło. Ja obsrany w trawie, tutaj jakaś laska przeszła, gdzieś ktoś krzyczy. Wołam do ziomka, ale nie słyszał. Po skończonej akcji zadowolony biegnie do mnie, kitra się w trawie by zrobić zdjęcie, patrzy i zamiast hip hop, wyszło mu HIP HIP (śmiech). Wrócił poprawić. Stres był wielki. Czołganie pod wagonami i ucieczki przed ochroną też nie są mi obce. Posmakowałem smak tego hardkoru. Świeży panel na wagonie, to najpiękniejszy widok, jaki można dostrzec w przestrzeni miejskiej.
MatJazz: Ja wtedy malowałem w 1997 roku może. 97 - 00, jakoś tak.
Dziurawe Sample: Jak się ekipa nazywała?
MatJazz: To było kilka ekip, mieszaliśmy się. Mieliśmy SPM. We dwójkę robiłem z ziomkiem. Potem ona się nam rozrosła, to zrobiliśmy Sami Swoi. Często bombiliśmy tak, że dwie ekipy robiły na raz. Pierwsze litery z obu ekip. Wychodziło z tego NPS, potem BSPM. Tego typu wrzuty robiliśmy. Kilka komercyjnych akcji też zrobiliśmy, malowanie dyskotek, kwiaciarni, garaży, autobusy. Jedna firma chciała, żebyśmy jej zrobili reklamę na autobusie. Najlepiej to nam nie wyszło, bo sprayem na autobusie jak ma to być precyzyjne, to lepiej, żeby to lakiernik robił. Potem jednak muzyka wzięła górę nad zajawkami. Stwierdziłem, że chcę miksować. Wolę kasę zamiast na puszki to na płyty wydać.
Dziurawe Sample: Jak to jest dzisiaj, widziałem filmiki jak grywasz imprezki. Czy cały czas rządzi winyl, czy jednak idziesz na ustępstwa, nie małe, że nie trzeba tych winyli targać ze sobą.
MatJazz: Systemy jak Serato lubię bardzo, to super narzędzie. Szczególnie jak musisz gdzieś za granicą grać.
Dziurawe Sample: To na pewno. Wracając do tematu 7". Mnie to nagle bardzo zdziwiło, że jest taki gościu w Polsce. Ja swego czasu kilka tygodni w sklepie za granicą spędziłem, gdzie właśnie diggowałem te swoje płyty, które potem sprzedawałem, mając ten swój mały sklepik. Ogólnie właściciel tego sklepu jest strasznym frikiem jeśli chodzi o 7". Nie toleruje innego formatu muzycznego poza winylem. A 7" dla niego są głównym nośnikiem, z którego gra, bo też jest Dj. U niego na poważnie wsiąkłem w temat 7". Poczułem, że ten format ma w sobie coś co wciąga. Był to dla mnie bardzo ciekawy czas, w sumie mieszkałem w sklepach z woskami co najmniej 2 miesiące. Epickie sceny się tam działy, szedłem spać po północy po kilkunastu godzinach diggingu. Kładłem się spać dosłownie na kartonach z płytami, wstawałem wcześnie rano i ponownie digging. To jest coś co uwielbiam, diggowanie w starych sklepach, w piwnicach etc. Posiada to dodatkową wartość, moja wiedza muzyczna dzięki temu rozwinęła niebagatelnie.
MatJazz: 7" moim zdaniem wygrywają tym, że masz tam mocne kawałki, waży to o wiele mniej.
Dziurawe Sample: Masz konkretne sztosy, kilka killerów i możesz zrobić fajne show. Ja nie określam siebie jako Dj, mimo że jakieś miksy z tych siódemek udawało mi się robić. To nie było tylko płynne przejście z talerza na talerz. Pamiętam, podbijali do mnie profesjonalni Dj i chwalili, pytali co to za nagrania bo nie znają tego. A że miałem płyty, których w Polsce nie było wtedy, to wychodziło to dobrze. Jest w tym nisza, nawet Northern Soul o którym kiedyś pisaliśmy, i mówiłeś, że ten gatunek Cię interesuje.
MatJazz: W Dublinie tym przesiąkłem.
Dziurawe Sample: No tak, w Irlandii jest od dawna popularny.
MatJazz: W Polsce też powinien być. Szczególnie na południu Polski, Northern Soul powinien być popularny. Bardziej stąd blues pochodzi, ale to jest dziwne, że tutaj nie powstały jakieś miejscówki grające taką muzykę.
Dziurawe Sample: Czemu tak uważasz, że to dziwne? Z tego względu, że tam zawsze były takie klimaty brudne, bluesowe?
MatJazz: Tak, tu jest dobry klimat na coś takiego. To jest świetna muzyka do tańca.
Dziurawe Sample: A widziałeś może film Northern Soul z 2014 roku?
MatJazz: Tak.
Dziurawe Sample: No, to były lata 70-te a niektóre figury, jak bboys.
MatJazz: Dokładnie. Teraz w Bristolu jest niesamowita ekipa Funk Addict. Mocno funkowe granie. Dziewczyna Levanna, która to rozpoczęła, głównie do Northern Soul tańczy. Moim zdaniem ona zrobiła super robotę, że w Bristolu jest dobry klimat. Jak widzę jak te parkiety tam wyglądają, to chciałbym tam być.
Dziurawe Sample: A jak było w Portugalii? Grywałeś też tam imprezy?
MatJazz: Mieszkałem w takiej małej wiosce, to było mniej więcej godzinę na północ od Lizbony, to jest blisko ..., taki drugi najbardziej wysunięty cypel za zachód w Europie. Jest to kurort, poza sezonem tylko miejscowi tam mieszkają. Może 800 osób (śmiech). A w sezonie to wiadomo tętni życiem, bo ludzie przyjeżdzają na wakacje. Grywałem w dwóch lokalnych barach jak Barraca Surf Bar i Solemar.
Dziurawe Sample: Czyli można powiedzieć, że jesteś aktywnym Dj od około roku 2000 do teraz?
MatJazz: W sumie tak. Może jakieś krótkie przerwy z powodu braku czasu miałem. A teraz mi się przypomniało. Kojarzysz taką kapelę Beskrez?
Dziurawe Sample: Hmmm, Beskrez ...
MatJazz: Podeślę Ci, chłopaki na początkach 2000 nagrali jeden nielegal. Są z Gliwic. Jak dla mnie to był taki lokalny Jurassic 5. Super utalentowany skład.
Dziurawe Sample: (Śmiech).
MatJazz: Na serio, bo jak chłopaki pracowali na mikrofonie, to flow było świetne. Z mojego osiedla była jeszcze Strefa Beton.
Dziurawe Sample: To już głębokie podziemie, nie kojarzę takich ekip (śmiech).
MatJazz: No tak. Potem się przemianowali na Meritum (Progress).
Dziurawe Sample: W swoim logo masz motym z Wild Style. Te hip hopowe oldschoolowe klimaty wpływały na Ciebie aż w tak dużym stopniu, na Twoje postrzeganie tego co robisz?
MatJazz: No tak, nie pamiętam kiedy pierwszy raz widziałem Wild Style, ale wiadomo, film miał ogromny wpływ na nas. Każdy chciał tam być. To co się działo w tym filmie to, cała fabuła jest banalna, ale klimat filmu to jet to.
Dziurawe Sample: A jak z diggingiem? Masz jakieś swoje ulubione miejscówki?
MatJazz: Przez ostatnie lata to głównie przez neta kupowałem. Chyba, że jestem gdzieś przejazdem to odwiedzam sklepy.
Dziurawe Sample: W Irlandii, chyba więcej jest miejsc, gdzie można fajne rzeczy wyszperać.
MatJazz: Tak. Pamiętam taką historię, to było po dwóch tygodniach od przyjazdu w 2004. Mój znajomy był przede mną trzy miesiące wcześniej, znał już miejsca i z nim się wybrałem na płyty. Po pewnym czasie gość ze sklepu z płytami do mnie zagadał, sklep nazywał się Beat Finder. Jerry wtedy do mnie coś takiego mówi: "Fajne płyty u mnie kupujesz, jak chcesz to możesz sobie zagrać w pubie.” Robili festiwal charytatywny, zbieraki pieniądze na dzieci”. Dostałem półtorej godzinki i wyszło dobrze. Tam też poznałem Lex Woo. Jak usłyszał jak grałem to powiedział, że będę tam grał teraz cyklicznie (śmiech). Wtedy dużo trenowałem, więc byłem w formie. Teraz już nie mam tyle czasu, ale staram się od czasu do czasu poćwiczyć, żeby sprawnie poprzerzucać kilka płyt. Czy jakiś blendzik zrobić. Dla zabawy po prostu. W roku chyba 2010 znajomy z Dublina otwierał na wybrzeżu Francji bar dla serwerów w Hossegor i wysłał nas tam. Spędziliśmy tam kilka tygodni.
Dziurawe Sample: Super historie opowiadasz, jak z jakiegoś filmu letniego, dobra muzyka, dobre jedzonko, piękna pogoda. A powiedz mi, Twoja ksywka jest zainspirowana JazzMatazzem Guru?
MatJazz: (Śmiech) ... Nie! To jeszcze wcześniej powstało. Wcześniej zanim usłyszałem o JazzMatazzie. Odkąd pamiętam, od przedszkola czy od podstawówki wołali na mnie Matias. Po jakimś czasie pomyślałem, że nie chcę być kojarzony ze śledziem. Jak zacząłem zbierać płyty, polishjazzy zaczęły wpadać mi w ucho. Więc stwierdziłem, że dodam sobie jazz do ksywki i tak wyszło - MatJazz.
Dziurawe Sample: A jeśli chodzi o 7" z polskim jazzem. Są jakieś, których poszukujesz? W ogóle polski jazz na 7" to dobra rzecz (śmiech).
MatJazz: Musiałbym zobaczyć co mam.
Dziurawe Sample: Wracając do produkcji adapterów. Miałeś jakieś poważne problemy związane z produkcją? Skąd te pomysły? Bo masz różne wzory. Jeszcze robisz stabilizatory do płyt.
MatJazz: Miałem dwie przygody z dwoma firmami. Pierwszą jak wypuściłem drugi model. Z oringiem, z tą gumą. Ekipa z Australii miała przez pewien okres problem z akceptacją. A następna sytuacja była z firmą z USA ale po kilku dniach udało się nam dogadać.
Dziurawe Sample: Ten co ja mam?
MatJazz: Nie, ty masz z filcem podklejony jak dobrze pamiętam. Ten Twój był później, był chyba trzeci albo czwarty.
Dziurawe Sample: Ale to jest tak, że to jest w 100 % Twój paten, pomysł na wzór, czy w jakimś stopniu jest to zapożyczone. Wiem, że ciężko coś wymyślić nowego jeśli chodzi o adapter. Bo jak widzę, to ludzie na całym świecie mają podobne modele. Może masz jakiś swój, który jest niespotykany?
MatJazz: Ten model pierwszy na przykład, który wygląda jak taki dzwonek. Zrobiłem go na przekór, bo nie widziałem nigdzie podobnego adaptera, wszyscy robili takie ala domy, wiesz zaokrąglone. Stwierdziłem, że to czasami się źle łapie. Więc zrobię wypustki na palce, ale żeby dalej był owalny, trochę sexi, żeby miał kształt, żeby płyta jednak się zsuwała. Drugi to był ten z oringiem. Z tą gumą. Wcześniej zauważyłem, że chłopaki z Australii to robią, tylko ich kształt mi się strasznie nie podobał. Stwierdziłem, że mogę zrobić go lepiej. Tylko, że zapożyczę motyw z gumą, żeby docisnąć płytę, bo jest to jednak całkiem sprytne rozwiązanie. I jak to wypuściłem to się zrobiło straszne bagno. Ekipa z Australii, nie wiem ilu ich tam było, chyba ze 150 osób, takiego hejta mi wrzuciła … ciekawa lekcja.
Dziurawe Sample: Co Ty mówisz ...
MatJazz: Przez weekend. Pamiętam, w piątek wróciłem z grania, to w sobotę i w niedzielę mnie dissowali ostro.
Dziurawe Sample: Z jakiego miasta oni są?
MatJazz: Z Sydney. No i ekipa ostrzyła na mnie noże. Ich komentarze to było zwykłe szambo. Odpisałem im, że po weekendzie im odpiszę co myślę na ten temat. Zarzucali mi, że podrobiłem ich kształt, że nie jest oryginalny etc. Wytłumaczyłem im mój punkt widzenia, że jednak się różnimy, a blokować się przed rozwojem to nie ma sensu. Z tą im oryginalnością, to też by się można było zastanowić, ponieważ ich logo wyglądało dokładnie jak logo RUN DMC. Kurcze hip hop polega na zapożyczaniu i przetwarzaniu tego, w coś innego. Po co się spinać.
Dziurawe Sample: Ktoś zawsze chce być pierwszy i może boi się, że ktoś mu odbierze tą palmę.
MatJazz: No ... jednak jak miałbym się z nimi sądzić, to wydaje mi się, że bym wygrał, bo są różnice w konstrukcji adaptera.
Dziurawe Sample: Dochodzimy do tematów typowo technicznych. Jak wygląda proces technologiczny?
MatJazz: Większość adapterów, które miałem wcześniej było wykonane z aluminium albo z plastiku. To powodowało problem, że kilka razy mi się płyta wsunęła pod adapter i się porysowała lub igła się złamała.Stwierdziłem, że jednak chcę to zrobić z bardziej solidnych materiałów. Wybrałem stal nierdzewną, to jest jednak masa, jest ciężka. Nie widziałem też wcześniej, żeby ktoś robił adaptery z tego materiału, on jest jednak ciężki w obróbce.
Dziurawe Sample: Czyli wyzwanie.
MatJazz: W aluminium się bardzo łatwo toczy detale, jest to miękki materiał. Z nierdzewką ten proces skrawania jest dłuższy. Ale stwierdziłem, że chcę robić to tak. Teraz jeszcze z mosiądzu zacząłem robić, te takie złotawe. Mosiądz jest spoko, jest w miarę miękki, ale ma większa masę niż nierdzewka. Są o kilka gram cięższe, dlatego też to wybrałem.
Dziurawe Sample: A drewniane pudełka, też sam robisz, czy je gdzieś zamawiasz?
MatJazz: Samemu je produkuję. Obróbką metalu zajmuje się mój dobry znajomy. Też tak fajnie wyszło między nami, bo on wtedy też startował ze swoim biznesem. Kupił kilka maszyn CNC i zaczął robić różne cuda, głównie części maszyn. Ja mam swój warsztacik, gdzie też mam CNC, ale do obróbki drewna. Produkuję tam pudełka, skrzynki, etc. Więc ja zajmuję się tą częścią produkcji plus ekipa z mojego warsztatu znakuje detale laserem. Nie widziałem, żeby to ktoś wcześniej robił. Nie zauważyłem, żeby ktokolwiek robił personalizację adapterów. Czasami jakiś label wypuszczał 100, albo 500 na promocję. Ale tak żeby zrobić jedną czy dwie sztuki, to nigdy nie spotkałem się.
Dziurawe Sample: No tak, dla dużych firm nie jest to opłacalne.
MatJazz: To nie jest aż tak ciężki proces. Trzeba dobrze ekipę dobrać ...
Dziurawe Sample: I mieć pasję do tego, bo to mimo wszystko cały czas napędza Ciebie.
MatJazz: W sumie ta gałąź się bardzo ciekawie porozrastała. Na przykład Daptone - chciałem do nich zagadać, byli na mojej liście. A sami napisali do mnie pierwsi. (śmiech) Kilka takich sytuacji śmiesznych miałem.
Dziurawe Sample: A teraz główny rynek zbytu, to jaki kraj?
Matjazz: Teraz na Stany Zjednoczone się nastawiam. Ponieważ to jest duży rynek. Anglia była super do czasu Brexitu. Było sporo zamówień np od Mukatsuku . Aż w końcu się pojawiły cła i przestało się opłacać. Trojan Records też fajne zamówienia robiło. Na razie te źródełko, że tak powiem, nie działa (śmiech). Udało mi się przedstawiciela znaleźć w Japonii, w sumie to on sam mnie odnalazł.
Dziurawe Sample: Japończycy w temacie płyt winylowych, to jest zupełnie inny świat.
MatJazz: Super kultura. I sama komunikacja z nimi to jest miodzio. Z nimi się super robi interes, zawsze szybko. Zawsze z wyprzedzeniem robią zamówienia, nigdy nie ma żadnych ciśnień, stresów.
Dziurawe Sample: Sam wyprzedziłeś moje chyba ostatnie pytanie. Jak nawiązujesz kontakt z DJ's. Wchodzę sobie na Twojego Facebooka i widzę, że zrobiłeś adapterki dla np Kid Cupriego. Jeśli chodzi o oldschoolowców, osoby które można uznać za legendarne czy kultowe, to kogo byś wymienił? Nie mówimy o Polsce, bo wiadomo, że to inna rzeczywistość. Plash i inni już je mają.
MatJazz: Hmmmm musiałbym swojego Instagrama przejrzeć.
Dziurawe Sample: (Śmiech). Ale czy nie miałeś tak, że takie uczucie, że wow, robię adaptery dla np. Kool Herca.
MatJazz: Aaaa ... wiesz nawet jak nie znam tych osób, to staram się dowiedzieć kto to jest. Często się okazuję, że to są super ludzie, dobrą muzę robią, jest dobry vibe. Ale z takich konkretów .... ja się jaram każdym projektem.
Dziurawe Sample: Jasne. Zapytałem o to bo kiedyś miałem taką sytuację. Kiedy jeszcze sprzedawałem 7", dostałem zamówienie od BreakBeat Lou. I wiesz, dla mnie to było coś wielkiego, że takie osoby jak on, znajdują u mnie ciekawe płyty. To było dla mnie dość nobilitujące. Te moje pytanie było pod tym kątem nastawione, że dla pasjonata, takie momenty zapadają w pamięć.
MatJazz: Ekstra, bo ci ludzie są odpowiedzialni za promowanie tej kultury i za jej rozwój. Masz kontakt z korzeniami. To jest fantastyczne. Ale jednak ta kultura jest tak szeroka, nie ważne czy to Hiszpania, czy Francja, czy poza Europą. Ci ludzie nadal mają super vibe w sobie. Ja się jaram prawie każdym projektem. Chyba, że klient zaczyna marudzić.
Dziurawe Sample: To też tak niektórzy diggerzy mają, odnośnie niektórych tematów, są mocno czuli. Jak wszedłem w ten świat, to zauważyłem, że niektórzy mają już fioła na punkcie płyt. Też się z równymi dziwnymi sytuacjami spotkałem.
MatJazz: Natomiast z takich fajnych akcji, to miałem w roku 2000 czy 2001. Wyjechałem wtedy do Holandii, żeby zarobić kasę na pierwsze porządne gramofony. Kupiłem wtedy Vestaxy PDX 2000. Mieszkałem wtedy w Hadze, miałem za rogiem sklep z płytami, ale tam było głównie techno, elektronika. Gość miał małą sekcję, w której zawsze grzebałem strasznie. Właściciel w końcu mi powiedział, że jestem w złym miejscu. Że po czarne klimaty muszę pojechać do Rotterdamu do Demonfuzz, napisał mi adres na kartce. W piątki były wypłaty, więc w kolejnym tygodniu w sobotę już siedziałem w pociągu do Rotterdam. Z ziomkami jeździłem tam co tydzień, prawie całe wypłaty tam zostawiałem. Po jakimś czasie właściciel do mnie podbił i mówi: "ej, Ty jesteś chyba z Polski". Jednak ciężki akcent wschodnio europejski od razu wyczuli, do tego łamany angielski. Wypisali mi tytuły z serii PolishJazz, których szukają. Wróciłem do Polski. Po dwóch miesiącach wybrałem się z powrotem do Holandii. Przywiozłem ze sobą taką sporą paczkę z płytami. Chłopaki stwierdził, że super i zapytali czy chcę kasę. Mówię nie chcę kasy, ja chcę się wymienić na płyty. Wycenili moje płyty, dali mi voucher, było super. Też fajne akcje są wtedy, gdy właściciel cię wyczuje i zaprasza cię do piwnicy ...
Dziurawe Sample: Ja tak miałem właśnie w Amsterdamie w sklepie Wax ... Wax ...
MatJazz: WaxWell. Super miejsce. W Amsterdamie mieszkałem półtorej roku, więc znam to miejsce.
Dziurawe Sample: Fajne miejsce, fajny był tam klimat. Pamiętam, że właściciel był kontaktowy. Obczajał nas, jakie płyty grzebiemy. Łapał kontakt. Pamiętam, że znalazłem tam wtedy winyl zespołu, z którym zrobiłem krótki wywiad - Black Merda, ale niestety wydanie było tak słabe, że nie kupiłem go. Powiedział, że następnym razem jak będę, to będę mógł pogrzebać w piwnicy. Niestety musiałem już wracać i nie odwiedziłem go już nigdy.
MatJazz: W WaxWell mam świetną historię, bo tam kupiłem płytę Skalpela, pierwszy album. Gość mówi do mnie - "ej przecież Ty jesteś z Polski, czemu w Holandii kupujesz polską płytę?" I nabija się ze mnie. Dużo starych wydań z Ninja Tune tam wyszperałem. W Irlandii natomiast supportowałem sporo wykonawców z tej wytwórni.
Witryna sklepu WaxWell
Dziurawe Sample: O proszę!
MatJazz: Ktokolwiek przyjeżdżał do Dublina z Ninja Tune, to grałem często support przed nimi. To też było ciekawe doświadczenie. Dj Food, Hexstatic, Vadim. Tutaj lokalnie w Polsce też staraliśmy się promować Ninja Tune jak tylko mogliśmy, dobre czasy były wtedy. Ekipa była taka, że wszyscy diggowali, trenowali. Każdy wtorek się u zioma na chacie spotykaliśmy, było około siedmiu gramofonów, każdy przynosił coś innego, nowego. Jeden był wkręcony w soundsystemy reagge, następny w techno, house, ja jakieś rapsy przynosiłem lub jakieś break beaty i miksowaliśmy. Każdy się uczył od siebie nawzajem jak grać, jak robić jakiś trick, blend.
Dziurawe Sample: No ciekawe. Czyli szybszy progres, tym bardziej, że była spora różnorodność muzyczna.
MatJazz: Ekipa była bardzo mocna, także działo się. Robiliśmy nawet mikro zawody, masz cztery sekundy na dogranie swojego kawałka. Jakieś absurdy tam wychodziły. Wszystko miksowaliśmy. Coś podobnego jak Coldcut, bardzo kolorowe miksy. Ich radio Solid Steel miało mega wpływ na nas, zawsze chcieliśmy tak miksować. Muzyka musi być kolorowa, trzeba eksplorować różne style i szukać połączeń.
Dziurawe Sample: Powiedz mi na koniec Marcin jakie masz plany na przyszłość w związku z produkcją?
MatJazz: Z adapterami?
Dziurawe Sample: Tak, albo masz plany coś coś innego, plany muzyczne.
MatJazz: To też.
Dziurawe Sample: Coś co chcesz powiedzie?
MatJazz: Na pewno trzeba wachlarz akcesoriów rozwinąć. Marzy mi się robienie mebli pod sprzęt audio. Powoli dążę w tym kierunku.
Dziurawe Sample: Byłem kiedyś stolarzem przez krótki czas i wiem, że praca z drewnem jest satysfakcjonująca, ale też niebezpieczna. Pył drewna jest rakotwórczy.
MatJazz: Wiem, wyciągi mam dobre. Staram się inwestować w sprzęt, to co zarobię wydaję na nowe urządzenia. Cały czas się rozwijam. W porównaniu z tym co było na początku, to jest niebo a ziemia.
Dziurawe Sample: Czyli nieustannie się rozwijasz. W ostatnim czasie podesłałem Ci kilka patentów, poza tymi logotypami na paskach ala oldschoolowe filmy, to dividersy do płyt winylowych, które ciężko dostać w sklepach.
MatJazz: Te przekładki, to mam ich trochę narobionych. Tylko jeszcze na stronę ich nie wrzuciłem, bo nie miałem czasu.
Dziurawe Sample: Acha, czyli już to zrobiłeś. (Śmiech). Bo nie ma takich rzeczy ogólnie dostępnych.
MatJazz: Jest kilka firm, które robią tylko przekładki. Chyba w Stanach są dwie firmy, w Europie są chyba też dwie.
Dziurawe Sample: No ale cieżko to dostać z pierwszej ręki. Wejdę na DjShop czy inny sklep i mam do tego fajny dostęp, a na pewno nikt nie graweruję, ani nie zrobi fajnego napisu Jazz w stylu powiedzmy ATCQ. Skąd nazwa SureShot?
MatJazz: Sure Shot jako nazwa towarzyszy mi już od dłuższego czasu. W czasie gdy mieszkałem w Dublinie prowadziliśmy cykl imprez pod tym szyldem. Gdy wróciłem do Polski to postanowiłem tak nazwać swoją firmę, bo adapter do płyt 7" znajduje się w samym centrum talerza gramofonu. Czyli w samo sedno Sure Shot.
Amerykański historyk hip hopowy oraz kolekcjoner wczesnych hip hopowych mikstejpów Troy L. Smith na łamach strony internetowej JayQuan.com opublikował długo wyczekiwany wywiad z Kool DJ Dee i jego bratem Tyrone the Mixologist.
Jest to obszerny zapis wczesnych czasów sięgających początków lat 70-tych. Jest to opowieść o wiele bardziej rozbudowana niż mój wywiad z Kool Dee (koniecznie się z nim zapoznaj pod tym linkiem).
Nie zabraknie też ciekawostek o scratchach, które to według miejskich legend zostały rozpowszechnione przez Tyrone the Mixologist, zanim Flash i Theodore wynieśli ten styl użycia gramofonu na wyższy lewel.
Pisałem już o kolekcjonerach z USA, teraz przyszła kolej na rodzimych pasjonatów czarnego krążka. Mimo, że jego zbiory liczące 30-ści tysięcy sztuk, są jedynie ułamkiem przy ponad dwumilionowej kolekcji Paula Mawhinney'a, to wrażenie wywołujące taka ilość płyt, musi być przenikliwe.
Mieczysław Stoch to stryj Kamila Stocha, mistrza świata w skokach narciarskich.
Wywiad został przeprowadzony w 2011 roku. Po latach został odkopany i za zgodą Big W upubliczniony.
Mógłbyś na starcie napisać nam jak zaczęła się Twoja historia z kulturą HipHop? Skąd przydomek Big-W?
Witam, kurcze pytanie o to kiedy i jak wystartowałem w tej kulturze prześladuje mnie od lat, często mi się je zadaje. Liczyłem że u ciebie mnie to ominie ale się nie da. Akcja była taka że w 89 roku mojego wujka mama była przewodniczącą Polski w języku esperanto i podróżowała po stanach. Wróciła do kraju i zaczęła mi opowiadać o ludziach w Stanach, którzy tańczą na ulicach, którzy gadają do muzyki nazywają to rapem, malują graffiti są kolorowo ubrani, weseli itd. Od razu się mega tym zajarałem bo od zawsze byłem buntownikiem w komunistycznych czasach, a wujek jako pierwszy w naszym mieście miał satelitę ze stanów, przesiadywałem u niego non stop i o 24.00 wychaczyłem Yo MTV RAPS, program który otworzył mi oczy na muzykę, na kulturę hip hop, na coś nowego czego nigdy wcześniej nie widziałem. Potem wszystko poszło już bardzo szybko - ciuchy ściągane ze Stanów, muzyka, pierwsze podwórkowe tańce, ekipy itd. Wszystko było śmieszne, nieprzemyślane ale miałem to w dupie, chciałem być inny chciałem być taki jak ci kolesie z YO MTV RAPS i tak zostało do dziś. Co do BiG-W to akcja jest dość prosta. Nigdy nie wymyślałem sobie żadnych pseudonimów, zazwyczaj byłem Wojta-z, czyli moje imię pisane lekko inaczej. Mój przyjaciel Timski, lider Zulu Nation Holandia zawsze miał problem z wypowiedzeniem mojego imienia, w sumie nie tylko on, często ludzie ze stanów czy Holandii, nie ogarniali mego imienia, więc Timski zaczął mówić do mnie BiG Man - ze względu na moją działalność. Ponieważ wszędzie mnie było pełno. Potem Timski jeszcze wymyślił Crazy Pastor bo Bambaataa powiedział o mnie że jestem jak ortodoksyjny pastor jeśli chodzi o hip hop, znowu Zulu King Excel z Australii mówił do mnie „Yo W” i pewnego dnia na BOTY Benelux Timski połączył BiG z W i powstało BiG-W czyli na nasze Duże-Wu czyli pierwsza duża litera mojego imienia, mi się to spodobało i tak już zostało. Mam nadzieję że w miarę sprawnie to objaśniłem.
Czym zajmujesz się na co dzień, jeśli to nie tajemnica ?
Wiesz co na te pytanie ja mógł bym ci napisać niezły esej, bo jest tego bardzo dużo od wielu lat niczym innym się nie zajmuje, jak tylko działaniami związanymi z kulturą i edukacją. Od 5 lat pracuję jako instruktor kulturalny oraz organizator eventów w Samorządowej Agencji Promocji i Kultury w Szczecinku, gdzie właśnie 5 lat temu otworzyłem świetlice edukacyjną kultury hip hop, w której są zajęcia pozalekcyjne od poniedziałku do piątku, uczymy dj-ingu, beatboxu, tańca, robimy projekcje filmów typu Wild Style, Beat Street itd. Organizujemy warsztaty taneczne, obozy, wykłady, organizuję akcje związane z kulturą hip hop w domach dziecka, zakładach karnych, szkołach. Poza tym gram imprezy jako dj, organizuję koncerty, trasy koncertowe, współpracuje ze sporą grupą ludzi z całego świata od tancerzy po raperów itd. Aktualnie nagrywam płytę jako rapper, robię to dla zabawy bo zawsze chciałem to zrobić bo kocham całą kulturę hip hop i chcę się nią bawić do samej śmierci, płyta powstaje w studiu La Bomba u Darka Decksa. Będzie na nie trochę gości z PL i z zagranicy. Zajmuję się jeszcze prowadzeniem Polskiego Stowarzyszenia Kultury Hip Hop które bardzo szybko się rozrasta, a o którym można poczytać na naszej stronie www.zulunation.com.pl (strona już nie jest aktywna.) Od ilu lat stoisz za dekami? Dlaczego właśnie dj’ing nie bboying? Dokładnie od 98 roku ale to były pierwsze kroki nie wiem czym można to już nazwać dj-ingiem. Na imprezach w Holandii lub Niemczech przed występami innych dj-ów moich znajomych podbijałem do sprzętu i już wtedy miałem swoje paro minutowe sety, potem na początku 2002 roku miałem już swój pierwszy sprzęt, zacząłem grać częściej i tak jakoś poszło. Czemu nie bboying? Wiesz co kocham b-boys i b-girls, kocham jak tańczą, kiedyś dawno próbowałem, kiedyś na początku wszystkiego się próbowało co związane z kulturą hip hop było ale byli lepsi ode mnie i wolałem na nich patrzeć niż to kaleczyć. Lubię się powyginać na eventach itd. ale najbardziej kocham patrzeć jak kozacy zabijają parkiet, myślę że rozumiesz o czym mówię.
Co najbardziej odpowiada Ci w graniu imprez ?
Ogólnie kocham grać dla ludzi, dawać im pozytywną energię jako dj. Najbardziej lubię grać to co sam lubię, czyli dobry rap od 89 do 96 no 97 co nie znaczy że po 2000 roku nikt nie wydał nic dobrego. Jasne że wiele dobrego się pojawiło i pojawia tylko że ja do lat 90-tych mam największy sentyment. Tego się nie da opowiedzieć czy opisać każdy typ po 30-stce a w moim przypadku po 35, wie o czym mowa to było coś pięknego każdy nagrywał z miłości dla przesłania dla zabawy, nie dla kasy i sławy a teraz ? Sam widzisz co rządzi światem. A jeszcze co do grania to jak wcześniej wspomniałem dla b-boys i b-girls dla wszystkich tańczących dla nich kocham grać.
Imprezy które szczególnie utkwiły Ci w pamięci?
Jest ich sporo na serio jest ich sporo, ale taka najbardziej szczególna to jak grałem na BOTY Benelux i rozgrzewałem ludzi przed występem Lords of the Underground. To była impreza, kurde stary nie wiedziałem co mam robić nagrywać, strzelać foty, płakać, skakać ? To była miazga, życzę każdemu miłośnikowi kultury hip hop przeżycie choć jednej takiej imprezy. A poza tą imprezą dla mnie każda ważna i szczególna to ta dla dzieciaków z domu dziecka tam zawsze jest ciężko, dziwnie itd… Tam trzeba nieść zawsze dużo miłości.
Czy był ktoś kto Cię zainspirował? Posiadasz swoich mentorów?
Jeśli pytasz o muzykę to nikt mnie nie inspirował choć jest wielu których szanuję, którzy są dla mnie ważni, których muzyka miała wielki wpływ na mnie i moje życie. Mam też ogromne szczęście teraz po latach znać osobiście sporą część tych osób które np. w latach 90-tych byli moimi idolami, ale co do wzorców czy mentorów to na bank AmunRa czyli Bambaataa. To bardzo długa historia, ale można powiedzieć że słowa Bama uratowały moje życie. Jego wiara we mnie i kilku innych osób pozwoliła mi na to że robię to co kocham, z tego żyje utrzymuje dom. Martin Luther King Jr jego słowa i czyny też miały i mają do dziś wielki wpływ na mnie.
Współpracowałeś z Polskimi składami? jak wygląda twoja obiektywna ocena na temat Polskiego rapu?
Kurcze to jest pytanie którego staram się zawsze unikać. Tak znam i współpracowałem osobiście z różnymi polskimi wykonawcami muzyki rap i to nie byli żadni undergroundowi raperzy. Sprawa z moją oceną wygląda tak, że ja nie oceniam ich tylko za ich twórczość ja zawsze patrzę na całokształt, na to jakimi są ludźmi, jak grają koncerty, jakie mają podejście do słuchaczy, jak to się przelewa na ich sposób bycia itd... I powiem ci że bardzo słabo to wygląda, nie chciał bym tu wymieniać nazwisk czy pseudonimów itd.. ale każdy człowiek z otwartym umysłem sam dojrzy to o czym ja mówię, myślę że przyczyną może być to, że ludzie nie sięgają do korzeni kultury hip hop czy ogólnie muzyki rap. Myślę że to bardzo ich gubi i czyni ich słabym przekaźnikiem emocji i wiadomości dla słuchaczy.
Jakie jest Twoje zdanie na temat wrzucania beatów do scratchu z laptopów? Back to the roots czy jednak odrobina newschool’u nie zaszkodzi?
Powiem ci że wiele lat temu lizałem każdy nowy winyl, czyściłem itd. bo winyl ma dusze i wiadomo stara szkoła zawsze rządzi, ale teraz jak słyszę że ktoś mówi „ej nie gra z winyli ma serato albo mikser z serato czy inne gadżety to na bank słaby dj” to ja wtedy się mocno śmieje i wiem że mówi te słowa amator. Raz że dj jak każdy idzie z techniką do przodu a dwa, że kiedyś jeździłem grać imprezy i miałem dwa deki Technicsa, każdy bez opakowania waży 12 kg. Do tego mikser 6 kg bez opakowania, torba zapakowana winylami (do Krakowa kiedyś przywiozłem torbę ważyła ona 70kg) do tego jeszcze słuchawki, torba z ciuchami itd. Stary wyglądałem jak by mnie żona z domu wywaliła. Teraz chyba już jestem na takie sporty za stary, teraz biorę laptopa z mega dobrą muzyką (nie ma na winylach wszystkiego), biorę mojego numarka NS7 w jednej paczce i lecę w świat i gram tak samo dobre imprezy lub lepsze niż z winyli, bo na sprzęcie na którym teraz gram robię takie rzeczy których nie da rady ogarnąć na tradycyjnych dekach.
Jak pozycję Polska zajmuję w Europejskiej scenie hiphop’u? Godnie ją reprezentujemy?
Wiesz co jak pytasz o scenę hip hopu to oczywiście domyślam się, że pytasz o naszą kulturę hip hop. Mam stałe i bardzo mocne kontakty z ludźmi z całej Europy. Największe imprezy w Europie i najlepsze związane z kulturą hip hop organizuje Zulu Nation w Holandii. Ludzie z Holandii razem z nami i Belgami w Niemczech, Niemcy i Holendrzy w Anglii, Anglicy i Belgowie itd… wszystko się kręci wokół Zulu Nation a u nas jak jest ? No są imprezy, są koncerty itd.. ale jak to jest organizowane itd. każdy widzi jak jest b-boys battle to jednym się podoba impreza innym nie, nawzajem chłopaki po sobie cisną itd. Jak graffiti jam jest to samo i koncerty też to samo, ja nie pamiętam w PL imprezy oprócz starej bardzo starej imprezy w Poznaniu „Bless Da Mic” gdzie było kilka tysięcy ludzi z rożnych stron PL byli ludzie z zagranicy, byli wykonawcy z PL z rożnych miast był dobry raper KC da Rookee i tam wszyscy dobrze się bawili. Nikt się nie spinał itd., a teraz zamiast wszyscy razem dla wspólnego dobra wyznając zasadę HIP HOP UNITED- łączyć się, to na każdym poziomie każdego elementu, w PL są wojny, beefy i inne pierdoły. I zapominamy o tym że ludzie z innych krajów też to widzą, też o tym słyszą, też nas po tym oceniają. Oczywiście są w PL ludzie którzy na serio to kochają i reprezentują to godnie, pewnie jest wiele osób w małych miastach które robią co mogą by hip hop nigdy nie umarł.
Jesteś liderem UZN Poland, co dla Ciebie znaczy ta organizacja? Wytłumacz proszę jakie są jej założenia oraz cele.
Dla mnie UZN to moje całe życie, to prawdziwa kultura hip hop, to zasady, to edukacja, to jedność, to moja rodzina, nie da się tego tak wytłumaczyć trzeba by było pojeździć ze mną na nasze spotkania nasze imprezy itd… Trzeba by było na własne oczy zobaczyć jak UZN reprezentuje hip hop. Stary możesz wierzyć lub nie, ale oddał bym życie za UZN za HH jak bym wiedział że wrócą złote lata dla nas, że przez to zostanie uratowanych wiele istniej ludzkich, że hip hop pokarze młodym ludziom jak żyć. Cele UZN są proste i oczywiście. Kultura hip hop, każdy jej element godnie reprezentować, promować, rozwijać, żyć w jedności, oddzielać prawdziwych od tych co chcą tylko fejmu, założenie jest takie żeby jednoczyć tych którzy kochają to tak jak my, żeby działać i współpracować z takimi jak my. Dla ułatwienia ludzi w PL założyłem Polskie Stowarzyszenie Kultury Hip Hop, tu łatwiej i prościej jest się dostać nie trzeba przechodzić międzynarodowej procedury jak w UZN.
Od nie dawna Polska może cieszyć się własnym Chapterem, co to oznacza dla Polskiej sceny HH?
Nie wiem co oznacza dla Polskiej sceny, wiesz pewnie wielu ludzi w PL ma to w dupie bo nie interesują się historią, korzeniami i tym wszystkim co związane z kulturą hip hop, ale dla nas ludzi z UZN i PSKHH czy dla naszych sympatyków oznacza to wiele, teraz jesteśmy oficjalnie uznani na świecie jako Chapter, teraz mamy taki sam głos jak inni w sprawach UZN czy kultury hip hop. Teraz możemy oficjalnie kierować nasze uwagi czy pomysły do Zulu Staff w NYC. Nie zmienia jednak to niczego jeśli chodzi o to jak nas postrzegają bo już od lat wyrobiłem na świecie dobrą opinie wśród ludzi na temat UZN PL, ale prawnie zmienia wiele.
Z Twojej inicjatywy gościliśmy w Polsce takie gwiazdy jak Cold Chris (Dynasty Rockers), Africa Islam, Grand Wizzard Theodore i wielu innych. Mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy planów na rok 2011?
Na 2011 rok mam spore plany na bank Cold Chris powróci, może więcej osób z Dynasty Rockers przyjedzie. Możliwe, że w lutym dzięki współpracy z pewnymi ludźmi zorganizujemy spotkanie z Mr.Wiggles, mam pewną listę osób i działań na 2011 rok ale nie chciał bym zapeszyć, lubię mówić o faktach jak są już ready.
Zapewne wielu z nas czynnie uczestniczących w tworzeniu kultury nurtuje pytanie czy trudno dostać się do UZN?
Tak jeśli chodzi o UZN droga nie jest łatwa i krótka a od 2011 będzie jeszcze ciężej bo teraz UZN stawia na oczyszczenie naszego środowiska z tych co nic nie robią a tylko na akcjach UZN robią sobie sztuczną reklamę itd. ale jak ktoś bardzo chce i wierzy wszystko jest realne. W PL całą procedurą i pomocą dla kandydatów zajmuje się ja i często jestem w stanie cały temat przyspieszyć.
Jakie są rangi?
Rangi w UZN są rożne i są po to żeby każdy szanował każdego, rangi i zasady muszą być bo jest to organizacja działająca prawnie, mająca swoją konstytucję, swoich prawników itd. I w takich przypadkach jak w dobrej firmie musi być ktoś kto tym kieruje, są normalni oficjalni członkowie UZN a każdym oficjalnym Chapterze jest ktoś taki jak lider czyli Zulu Minister ktoś kto to ogarnia, największą rangą jest Zulu King (nie mylić z Zulu Kingz)
Jakie warunki trzeba spełnić?
Warunki oczywiste to znać zasady UZN, godnie i aktywnie nas reprezentować. Mówiąc nas, mam też na myśli całą kulturę hip hop, trzeba mieć wiedzę którą przekazuje się dalej innym. Ogólnie rzecz ujmując trzeba działać nie siedzieć w domu na dupie.
Jakie obowiązki a jakie przywileje/korzyści ?
No właśnie o obowiązkach już jak by powiedziałem wcześniej, reprezentować godnie UZN kulturę HH, działać, promować, propagować, być aktywnym itd.. Korzyści, kurde myślę że największym zaszczytem i korzyścią jest to ze jest się w jednej rodzinie z takimi ludźmi jak Bambaataa jak Ice Cube jak Ice T jak NAS jak Krs One jak Grand Wizzard Theodre jak Rock SteadyCrew (jak był 2pac) i wielu wielu innych. Myślę, że to mega wielka korzyść i zaszczyt ale jest też wiele innych od wspólnych eventów po łatwą współpracę z rożnymi wykonawcami.
Jakie są założenia Polskiego Stowarzyszenia Kultury HipHop?
Pozwolisz że odeśle ponownie na www.zulunation.com.pl tam w dziale PSKHH jest dokładnie napisane, jest do pobrania nasz statut na bank to ułatwi czytelnikom zrozumienie założeń PSKHH.
Motto którym się kierujesz?
Myślę że oczekujesz czegoś związanego z kulturą hip hop, a ja generalnie kieruję się takimi życiowymi mottami bo kultura hip hop to właśnie moje życie od rana do nocy 24 h na dobę. A motto to: „Nie sadźcie a nie będziecie sadzeni, nie potępiajcie a nie będziecie potępieni, odpuszczajcie a będzie wam odpuszczone, dawajcie a będzie wam dane” nie zawsze mi to wychodzi ale się staram i życzę tego wszystkim. Bo nic tak nie niszczy hip hopu jak zwykła ludzka zawiść.
Kiedyś pewien b-boy powiedział, że nieodłącznym elementem kultury HH jest „melanż” Jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie?
„Melanż” ale jaki ? Spaść na pysk pod stół ? Zeszczać się w gacie (co wielu się zdarza) ? Czy taki „melanż” gdzie ludzie dobrze się bawią, poznają nowych ludzi, dyskutują, są piękne kobiety, dobra muzyka itd. ? Wiesz „melanżem” można nazwać wszystko od dobrego eventu z pięknym night party po zwykła domówka gdzie pięciu typa przed playstation pije do zgona. Jeździsz sam na różne imprezy i widzisz jak jest. Ja grałem swego czasu koncerty jako dj pewnych znanych raperów z PL i nie wspominam miło akurat „melanży” po koncertowych, które widziałem lub w których uczestniczyłem.
Twoje zdanie na temat Polskiej sceny B-boyingowej?
No cóż ja widzę to tak, jak w każdy element kultury HH w PL tak i w b-boying wdarło się coś bardzo niedobrego, czyli pogoń za fejmem, kasą, wielu b-boys zamiast tańczy nagle stało się wielkimi mentorami, nauczycielami itd… Mamy dobrych b-boys, jest wielu fajnych gości może nie mają jeszcze takich predyspozycji żeby hulać po świecie i walczyć na wielkich bitwach ale są kozakami. Zresztą dla mnie każdy b-boy których ma już jakiś poziom jest kozakiem, bo wiem jaką ciężką prace musiał wykonać żeby dojść do tego co już umie. Szkoda że nie wszyscy sięgają po wiedzę, nie męczą po tysiąc razy np. the freshest kids. Ja jako człowiek nie tańczący znam każdą sekundę tego filmu, a spotykam czasem „b-boys” którzy nawet nie mają pojęcia o istnieniu tego filmu. To mega smutne. Chciał bym żeby polscy b-boys wzorowali się na pionierach, na legendach na naprawdę dobrych tancerzach, a nie żeby byli ślepo wpatrzeni w ludzi mających po dwadzieścia parę lat, którzy kreują się na nauczycieli. Za dużo w PL jest biznessu i kwasów za mało tańca i miłości do hip hopu.
Jakieś wskazówki dla bboy’s – bgirl’s czytających wywiad?
Ja raczej nie jestem osobą, która powinna udzielać rad komukolwiek, kiedyś Bambaataa powiedział do mnie mądre słowa: „ Bracie ja też nie wiem wszystkiego, ja uczę ciebie ty uczysz mnie”. Do bboys i bgirls w PL rada jedna - razem z waszym poziomem skilów niech idzie poziom wiedzy związanej z hip hopem.
Pozdrowienia?
Dziękuję za wywiad. Przy okazji chciałbym pozdrowić wszystkich ludzi kochających kulturę hip hop, wszystkich dla których jest to sens życia, wyrażanie siebie. Pamiętajcie w jedności siła, szukajcie prawdziwej drogi hip hopu. Nie dajcie się wkręcić kłamcom, nieudacznikom i bajko pisarzom. Trzymajcie się zasady Love Hip Hop, Hate Haters…. Pokój, Miłość, Jedność i Dobra Zabawa.
ULTIMATE OLDSCHOOL HIPHOP & 80's STYLE SOURCE in POLAND
Reminders of the foundations of hip hop culture, we pay tribute to pioneers and spin specific events 80's NYC on the breaks.
Przypominamy o fundamentach kultury hiphopowej, oddajemy hołd pionierom i rozkręcamy imprezy w stylu lat 80 w Nowym Jorku.
Contact & Booking :
OldschoolersCrew@gmail.com
23.05 WhatDaFunk? with DJ PIKO @ Dwie Zmiany, Sopot
Dj Finger (Warsaw)
+48 609 508 541
kOOl MiKe (Toruń)
+48 537 747 630
Dziurawe Sample (Lower Silesia)
+48 729 915 991
OLDSCHOOLERS CREW
OldSchoolers Crew to ekipa założona przez Dj'a Fingera i kOOl MiKe'a w 2008 roku. Idea organizowanych przez nich event'ów poświęcona jest promowaniu i rozpowszechnianiu prawdy o korzeniach Kultury Hip Hop. Edukowanie poprzez muzykę, film, taniec, słowo, a to wszystko w pozytywnym klimacie ''block parties'', prosto z czarnoskórych dzielnic Nowego Jorku lat 70-80 minionego stulecia. Na ich żywiołowe sety składa się oldschool rap / funk&soul / bboy breaks / electro / 80s pop / disco oraz zapomniane taneczne kawałki z dobrym brzmieniem Starej Szkoły.