Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gangs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gangs. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 stycznia 2022

Zulu Nation Gang przed UZN

Nazwa Zulu Nation weszła do powszechnego obiegu i od czterech dekad jest synonimem truskulowego hip hopu (przynajmniej w oczach fanów, ponieważ już od lat 90-tych organizacja ta zaczęła zmierzać w kierunku synkretycznej sekty). Idąc tym tropem Zulu Nation to epitet korzennego hip hopu opartego na szacunku do korzeni i kultywowaniu "tradycji".

Afrika Bambaataa jako young lord (rangs w gangu) w Black Spades, tknięty duchowym uniesieniem (jego rzekoma podróż do Afryki stoi pod wielkim znakiem zapytania i nie ma żadnych ku temu dowodów) oraz zainspirowany kultowym filmem Zulu, rozpoczął przeobrażanie młodych członków ulicznych gangów, w pierwszą organizację hip hopową. Zainspirowany tworzącym się ruchem,  pod protekcją Disco King Mario, Kool DJ Dee i innych zaczął współtworzyć hip hopowe jamy. Bronx River Center - baza UZN, po dekadach zostanie ujawniona przez dziennikarzy śledczych jako miejsce zorganizowanej seksualnej dziecięcej przestępczości.

Okazuję się jednak, że na dziesięć lat przez UZN w nieodległej Filadelfii, istniał siejący postrach na ulicach gang o tej samej nazwie - Zulu Nation Gang. Nie miał jednak nic wspólnego z pokojowymi działaniami, bazował na kryminalnych rozwiązaniach i zdobywaniu pieniędzy w nielegalny sposób. 

Gazety podają jednoznacznie, że był to najbardziej nieustraszony uliczny gang młodzieżowy w Filadelfii tamtych lat, na tyle nieustraszony, by postawić się i żądać udziału w zyskach od niesławnej przestępczej organizacji The Black Mafia. W tamtym okresie ilość członków z Zulu Nation Gang została oszacowana na 400-stu.

22 maja 1994 pojawił się artykuł opisujący historię Thomasa Bellmona, byłego członka Zulu Nation Gang, który tak go wspomina:

"Zulu Nation members were like family, who fought for each other and spray painted buildings to leave their marks. It was kind of sacred."

Bellmond, po latach został oficerem policji i pracował z młodzieżą, wykorzystując swój talent graficzny do wzbudzania w młodzieży kreatywnych pasji.  


piątek, 26 listopada 2021

You Do The Crime, You Do The Time - Martine Barrat (1977)

Za młodu w moim otoczeniu popularny był zwrot, niebezpiecznie jak na Broksie. Mimo, że nikt z nas nie znał realiów Nowego Jorku, Bronx przebił się do ludzkiej świadomości jako synonim niebezpieczeństwa. Mimo tego, znalazło się wielu śmiałków by dokumentować Bronx, ale także Brooklyn, Harlem. Wiele z tych zdjęć możecie znaleźć na naszym blogu. 

W Bronksie musiało być jednak coś urzekającego. Wciąż odkrywam nowe zdjęcia z lat 70-tych. Lista filmowych dokumentów, wywiadów z liderami gangów też jest obszerna. Klimat Bronksu skupiał oczy wielu dokumentalistów z całego świata.

Do tego grona należy zaliczyć Martine Barrat, francuską dziennikarkę, fotografkę oraz reżysera filmowego i aktorkę, urodzoną w 1943 roku. Od 1968 roku rozpoczęła pracę w Nowym Jorku. Już trzy lata później nawiązała współpracę z Roman Kings i Roman Queens - dwoma gangami z Południowego Bronksu. Utrzymywała również kontakty z prezydentem Ghetto Brothers, najbardziej poważanego ulicznego gangu w tamtym okresie. 

Pracowała inaczej od pozostałych znanych mi dokumentalistów. Martine nie ograniczyła się do jedynie "pstryknięcia" kilku fotek. Spędziła z gangami kilka lat. Poznała ich środowisko, poświęciła im czas, w zamian otrzymała zaufanie. Z tego powodu jej prace wydają się różnić od pozostałych. Są faktycznym zapisem tamtych czasów. Martine dzieliła się swoim sprzętem z mieszkańcami, pozwalała im z niego korzystać. 

Krótkie kilkuminutowe filmowe serie tworzyła między rokiem 1971 a 1977. Jako pełnoprawny dokument, pod nazwą You Do The Crime, You Do The Time miał swoją premierę w roku 1977 w telewizji NBC. Został również wyemitowany we Włoszech, gdzie otrzymał główną nagrodę dla najlepszego dokumentu na festiwalu Milian Film.   

W ciągu następnych lat zaangażowała się w kolejne projekty. Jej prace ukazywały się na łamach wielu prestiżowych pism i gazet codziennych. W roku 1984 magazyn Life wybrał widoczne poniżej zdjęcie Martine, zdjęciem roku.


Jest reżyserem trzech filmów dokumentalnych, w tym Woman in Sweeter (1970) z soundtrackiem autorstwa Galta MacDermota, komopozytora muzyki do filmu Hair (1979).










Martine jest także odpowiedzialna za szereg kampanii reklamowych. Współpracowała z wytwórniami muzycznymi Virgin Records i Sony Music Entertainment, zajmując się sesjami zdjęciowymi ich artystów i tworząc ich okładki, fotografując artystów pokroju: James Baldwin, Bob Marley, Martin Scorcese.

Sednem tej historii jest jednak dokument You Do The Crime, You Do The Time. Ponaddwugodzinne dzieło, tworzone w latach (1974-1976) w Południowym Bronksie jest podzielone na dwie części. Pierwsza zatytułowana "Vickie", przedstawia postać szesnastoletniej członkini gangu Roman Queens. W tamtym okresie pełni ona funkcję prezydenta. Opowiada o swojej pierwszej miłości, relacjach damsko-męskich w środowisku ulicznych gangów, seksualności. Część druga przedstawia postać Pearl'a, z męskiego oddziału - Roman Kings.  


Po więcej informacji i archiwalnych zdjęć zapraszam na oficjalną stronę Martine Barrat.

czwartek, 18 listopada 2021

Nathaniel "Fat Mike" Martin R.I.P.

Jest to informacja o postaci znanej w Polsce jedynie nielicznym, jednak wspomanej w wydanej przeze mnie książce Polski Hip Hop Posiada Wiele Twarzy. Fat Mike - czyli jedna z głównych postaci The Black Spades - ulicznego gangu, z którego powstał hip hop.

Podczas gdy Fat Mike, Monk, David, Snoopy, Kool DJ Dee oraz wielu, wielu innych było aktywnie zaangażowanych w pokojową działalność, hip hop zaczął kreślić swoje pierwsze kształty. 

Fat Mike zmarł kilka dni temu. W ostatnich latach udzielał wielu wywiadów na MichaelWaynetv, wespół z  prawdziwym gremium legendarnych postaci. To istna kopalnia wiedzy o początkach hip hopu i warunków, jakie panowały pięć dekad temu w NYC.

Podczas gdy fałszywa legenda Afriki Bambaaty i UZN była tworzona między innymi ustami KRS ONE'a' postacie pokroju Fat Mike'a pozostali na swoich stanowiskach, będąc świadkami przełomowych wydarzeń, które ukształtowały hip hop.

Jestem dumny, że miałem w to swój minimalny wkład.

sobota, 6 czerwca 2015

Gangs of New Zealand - Mongrel Mob photographed by Jono Rotman








© Jono Rotman 

Wracając klimatem do korzeni kalifornijskiej grupy 'Boo Yaa Tribe', oraz samoańskiej kultury z Wysp Salomona, oraz okręgu Oceanii, prezentujemy dziś wgląd do unikatowej sesji zdjęciowej, autorstwa Jono Rotman'a, przedstawiającej obecny stan rzeczy jeśli chodzi o grupy i gangi w Nowej Zelandii. 'Mongrel Mob', obok 'Black Power', stanowią jedną z najliczniejszych tego typu grup, powstałych już we wczesnych latach 60-tych, XX wieku. Tak więc, proces tworzenia gangów, nie tylko tych motocyklowych, zrzeszających fanów dwóch kółek, ale tych ukierunkowanych w stronę innych, bliżej nie określonych nielegalnych, bądź społecznych działalności rodem z filmów "Warriors" czy "Wanderers", pozostaje nie tylko domeną rzeczywistości, zakorzenionej w amerykańskim śnie pt. "The American Dream".

poniedziałek, 2 lutego 2015

Youth Terror: The View from Behind the Gun Dir. Helen Whitney (1978)


"Street gangs and the violence associated with them have always been predominatly an urban phenomenon. The combination of extreme poverty, overcrowding and alienation that exists in the urban ghettos and slums makes these areas breeding grounds for criminal activity. Not all children of the urban poor resort to violence and crime, but for a persistent and growing hard-core, violence and crime are a way of life. For some, crime is considered the only means of survival."

piątek, 31 października 2014

Street Gangs: Profiles for Police (1979) H. Craig Collins


"Street GangsProfiles for PolicePolice Department City of New YorkPublication 1979Very interesting, educational, historical and RARE book published by and for the New York Police Department.Contains many chapters with historical data, tables, and photographs.No doubt a guide for the police of the 80's to help educate themselves on everything from the history of gangs in New York to understanding, tracking, and predicting the evolution and threat of them.Whether you are an American History buff, a collector of police memorabilia, or a rare book collector, this one is a must have! It is a very rare and unique find!Please feel free to contact me with any questions! I would be happy to answer them!Fair Condition.Has the name, "OBRIEN" written on the front cover.Has a stain and other blemishes on the front cover.Appears hardly read.The spine is not cracked.Small dog ear fold on cover."



wtorek, 14 stycznia 2014

Nicky Cruz - From Blood to Christianity

Na kilkanaście lat przed Ghetto Brothers oraz UZN działali w Nowym Jorku ludzie, których kariera krwawych ulicznych gangsterów doprowadziła niemal do śmierci. Ludzie o których piszę, podobnie jak później Black Benjy i Afrika Bambaataa postanowili skończyć z dotychczasowych życiem opartym na rozbojach, morderstwach i narkomanii i nieść nadzieje młodzieży, której jakby się wydawało, nikt nie możne już pomóc.

Nowy York to tygiel o tak wielu kulturowych naleciałościach, że nie sposób zrozumieć fenomenu tego miasta. Wiele tajemnic z nim związanych bezpowrotnie zniknęło wraz ze śmiercią członków ulicznych gangów. Wsiąknęły w czeluście nowojorskich ulic, razem z krwią cichych świadków tragedii socjalno-ekonomicznej Wielkiego Jabłka. 

Niektóre z tych gangów urosły do miana legendy, inne z kolei nie wywarły wielkiego wpływu na życie mieszkańców, czy to nie zapisały się zbyt krwawo w aktach sądowych. Podczas gdy liderzy Ghetto Brother są uznawani za prekursorów socjalnej zmiany w swoim otoczeniu, Al Pacino stal się bodajże najsławniejszym byłym członkiem ulicznego gangu z NYC. Historia skrywa bardziej ciekawe historie: Collin Powell polityk pracujący w administracji Busha Jr., jako młodzieniec był członkiem ulicznego gangu z Południowego Bronxu. Van Diesel zaś dorastał na ulicach NY w gangu 'graffiti' o nazwie SATAN'S REAPERS.

Książka na której podstawie opisuję historię Nickiego posiada wiele soczystych wręcz opisów wewnętrznego życia gangu, czym stanowi doskonałe świadectwo życia w jego strukturze.
Mau Maus

W roku 1952 kenijskie plemię Kikuju zorganizowało zbrojną rewoltę, skierowaną przeciwko kolonialnej władzy Wielkiej Brytanii. Grupa rebeliantów o nazwie Mau Mau napadała na farmy białych rolników, mordując mieszkańców i niszcząc ich mienie. Według niektórych danych, do grupy tej należał Husajn Onjango Obama, dziadek obecnego prezydenta USA.

Nim Black Spades zdobył status najbardziej brutalnego gangu, kilkanaście lat wcześniej na ulicach wydającego się spokojnym miejscem - Brooklynu, grupa ludzi pod przewodnictwem Izraela Narvaeza zakłada gang o nazwie Mau Maus.

Nosili skórzane kurtki z dwoma M na plecach, tyrolskie kapelusze udekorowane zapałkami. Często prezentowali się z laskami i butami z ostrymi szpicami.

Nicky Cruz późniejszy lider gangu przyszedł na świat w La Piedras, Puerto Rico. Jego rodzice byli spirytystami, ojciec posiadał renomę jednego z najlepszych specjalistów od wywoływania duchów, matka pracowała ze swoim mężem jako medium. Od najmłodszych lat mały Nicky był świadkiem niezliczonych obrzędów voodoo, seansów spirytystycznych i czarów, które regularnie odbywały się w domu państwa Cruz. 
"We frontowym pokoju stal długi stół do tych seansów. Zasiadali przy nim ludzie, którzy chcieli porozmawiać z duchami zmarłych. Ojciec był oczytany w tym przedmiocie i miał nie mający sobie równych w tej części wyspy księgozbiór traktujący o magii i czarnoksięstwie."
Brak jakiegokolwiek zainteresowania rodziców dziećmi (Nicky wychowywał się z siedemnaściorgiem braćmi i jedną siostrą), wyrobiło w Nickym buntowniczy charakter. Odróżniał się od swoich rówieśników, co wzbudzało ich strach. Rożnicę te polegały na jego chorobliwej wręcz chęci pastwienia się nad zwierzętami, uwielbiał je zabijać, podniecał go widok krwi. Sprawiający coraz większe problemy, opuścił rodzinny kraj i wyleciał do NY, by zamieszkać u starszego brata.

Nie znający języka angielskiego piętnastolatek przez dwa dni szlajał się ulicami. Ciekawość nowego miejsca zastąpił głód, chłód i niepokój. To tutaj po raz pierwszy zobaczył prawdziwy śnieg. Pomocy udzielili mu późniejsi śmiertelni jego wrogowie - policjanci. Zaniepokojeni widokiem obskurnego młodzieńca, posługując się najprostszymi słowami angielskiego, pomogli mu skontaktować się ze swoim bratem, który po tygodniu zapisał go do jednej ze szkół:
"W każdej średniej szkole Brooklynu były co najmniej dwa, trzy gangi. Gangi te składały się z chłopców i dziewcząt mieszkających w określonych rejonach dzielnicy. Często były to gangi wrogie i zetknięcie ich ze sobą w jednej klasie nieuchronnie prowadziło do bójek. (...) Codziennie w szkole walczono na korytarzu albo w jednej z klas. Przemykałem się pod ścianą z obawy, że rzuci się na mnie któryś z większych chłopaków. Po lekcjach zawsze była bijatyka na szkolnym podwórku i zawsze zostawał na nim ktoś krwawiący."
Niedługo po rozpoczęciu zajęć, po raz pierwszy skonfrontował się z twardą uliczną rzeczywistością. Wracając ze szkoły inną niż dotychczas drogą, w jednym z parków napotkał człowieka z gadająca papugą. Podszedł  i roześmiany zaczął wokół niego tańczyć. Wnet spostrzegł, że okrążyła go grupa piętnaściorga nastolatków. Nie znający realiów, nieświadomie wkroczył na teren rządzony przez gang Biskupów. Po krótkiej utarczce słownej udało mu się  bezpiecznie odejść. Następnego dnia chłopak, który poprzedniego wieczora groził Nickiemu nożem, sprowokował go do walki na pięści. Podjął wyzwanie, przyjął klasyczną bokserską postawę i ruszył do ataku. Przeciwnik nie walczył jednak honorowo i znokautował Nickiego. Była to kolejna nauczka, że aby przeżyć w Nowm Jorku musisz być twardy i nie zważać na zasady. Gdy kolejny raz został zaatakowany, przywarł napastnika do muru i przyciskając nóż do jego szyi, zagroził mu śmiercią. Powoli zaczął przyswajać prawa rządzące tym miejscem. Wieść o jego wyczynach rozeszła się w środowisku szkolnym, z której wkrótce miał zrezygnować. Podczas lekcji był świadkiem niewybrednych żartów jednego z uczniów, rzucanych w stronę portorykańskiej dziewczyny. Gdy nauczycielka nie zareagowała, wytrącony z równowagi chwycił za krzesło i zmasakrował kolegę. Tym incydentem przekreślił swoja dalszą edukację ... szkolną.

Opuścił brata i wynajął mieszkanie w dzielnicy Fort Greene, rozciągającej się od Park Avenue do Lafayette Avenue, otaczając Washington Park. To ogromne osiedle zamieszkiwało ponad 30-ści tysięcy czarnych i Portorykańczyków. By zdobyć pieniądze na czynsz dokonał pierwszego w swoim życiu napadu rabunkowego. 
"Ulica Lafayette za rogiem dudniła porannym ruchem. (...) Wchodząc po schodach tej rudery zobaczyłem młodego człowieka wychodzącego niepewnym krokiem z klatki schodowej, (...) właśnie skończył oddawać za kaloryferem mocz.Stojąc na półpiętrze (...) zaczął wymiotować na chodnik. (...) Zszedłem na ulicę. Usłyszałem jak ktoś otwiera okno i popatrzyłem w górę w samą porę, by zdążyć uskoczyć przed kupą odpadków wyrzuconych z drugiego piętra prosto na chodnik. (...) Zwierzęta w zoo żyją na własnych nieczystościach. Jedzą nieświeże mięso albo zwiędłą sałatę. Ciągle ze sobą walczą i jednoczą się tylko wtedy, gdy atakują intruza. Zwierzęta nie zostały stworzone do życia w klatce z namalowaną na tylnej ścianie sceną w dżungli przypominającą im, czym powinny być. Ludzie też nie, ale tu, w gettach, tak właśnie żyli."
Nieoczekiwanie Carlosa prezes Mau Maus, zaprosił Nicky'ego na imprezę. Widocznie gang dowiedział się, że w okolicy zamieszkał nowy dzieciak. Chcieli zaproponować mu więc przyłączenie się do ich grupy. Nicky zgodził się. Pozostawiony sam sobie musiał zjednoczyć się z którymś z gangów, by przeżyć a Mau Maus był największym w tej części miasta. Odmawiając prawdopodobnie nie uszedłby z życiem, uznany za mięczaka zginąłby lub dostał trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Gang posiadał dwa sposoby przeprowadzenia inicjacji. Kandydat był bity przez pięcioro najsilniejszych chłopaków, w trakcie nie mógł się poruszać. Druga metoda była bardziej niebezpieczna, należało stanąć pod ścianą i nie poruszyć się, podczas gdy osoba rzuca nożem. Nie można było się poruszyć nawet w sytuacji, gdy nóż trafił w nieszczęśnika. Nicky wybrał pierwsza opcję stestowania wytrzymałości. Spisał się. Otrzymał rewolwer kaliber 32 i od tej chwili stał się Mau Mau. Na śmierć i życie.

Od teraz jego życie kręciło się w okół polowań na inne gangi, ochrony swojego terytorium, rozbojów, kradzieży, nieustannych imprez. Wkrótce stał się przyjacielem Izraela, zyskał miano nieustraszonego i szalonego wojownika. 
"Każdy dzień wypełniała nam gorączkowa działalność przestępcza. Noce były jeszcze gorsze. Pewnej nocy Tony i czterech innych chłopaków złapali wracającą do domu kobietę i zaciągnęli ją do parku, gdzie cała piątka przeleciała ją po dwa razy. Tony chciał ją udusić swoim pasem. Kobieta rozpoznała go potem i posadzili go do więzienia na dwanaście lat." 
Gang charakteryzował się więc organizowaniem sobie rozrywki. Nie do rzadkości należały łapanki osób przechodzących przez teren gangu i wycinanie im nożem na skórze na plecach inicjałów gangu - MM.

Posługiwano się bronią białą i palną, którą z uwagi na wysoki koszt zakupu, produkowali na własną rękę z anten samochodowych i elementów zamków do drzwi. Pistolety te (kalibru 22) posiadały wady i często wybuchały w ręku lub oślepiały osobę strzelającą. Mau Maus uczynił z tego swój dodatkowy sposób dochodu, sprzedając je rywalizującym grupom.  

Corocznie w rocznicę uchwalenia Deklaracji Niepodległości, dnia czwartego lipca gangi z całego miasta spotykały się na naradach na Coney Island. Tego roku pojawiło się tam aż osiem tysięcy członków 285-ciu młodzieżowych gangów. Wkrótce potem, na początku sierpnia z powodów problemów z policją, Izrael oddał przywództwo Nickiemu. O kłopotach Nickiego z prawem wspominała prasa, z której o jego położeniu dowiedział się inny brat, mieszkający w Bronksie Louis. Starał się go namówić by powrócił do normalnego życia. Bezskutecznie. W gangu odnajdował oparcie, miał pod swoim rozkazem dwustu chłopaków i siedemdziesiąt pięć dziewczyn, które musiały chodzić do łóżka z prezesem. Jako siedemnastolatek czuł się jak młody bóg, niebojący się niczego a wzbudzający lęk nawet w policjantach. 

Podczas kilkuletniej działalności był aresztowany kilkanaście razy, spędził w areszcie kilkadziesiąt dni, zawsze jednak po rozprawie sądowej był wypuszczany na wolność. Przez ten okres Mau Maus zamordowało 17-ście osób. W latach '50/'60 marihuana była niegroźnym dodatkiem, umilaczem o niewielkiej sile, w odróżnieniu od dzisiejszego skuna. Wtedy palił każdy, kokaina miała wyrządzić spustoszenie ulic w następnym pokoleniu, każdy rządny mocniejszych wrażeń, sięgał więc po heroinę :
"Pierwszego maja Mingo, prezes Kapelanów, wszedł do cukierni niosąc w ręce strzelbę z obciętą lufą. Był po sporej dawce heroiny.Patrząc bez wyrazu na stojącego przed nim chłopaka pociągnął za spust. Strzał trafił w czoło nad nosem i zmiótł Sawgrassowi wierzch głowy. Krew, odłamki kości i śrut bryznęły na ścianę. Ciało Sawgrassa upadło na podłogę kurcząc się w agonii. Mingo odwrócił się i wyszedł z cukierni. Kiedy dopadli go policjanci, szedł sobie spokojnie ze strzelbą dyndającą w luźno zwieszonej ręce." 

Nicky nie radził sobie z frustracją, lekami, nocnymi koszmarami, nie był w stanie kontrolować swoich emocji. Wiedział, że prędzej czy później ten stan rzeczy doprowadzi go do śmierci, na ulicy lub na krześle elektrycznym. W końcu oddał stanowisko najważniejszej osoby w grupie na powrót Izraelowi.

David Wilkerson

Założyciel kościoła Time Square (Zbór Zielonoświątkowy) oraz organizacji Teen Challenge, pomagającej młodzieży z poważnymi życiowymi problemami. Wielokrotnie gościł w Polsce. Autor książki 'Krzyż i sztylet', opisującej drogę do nawrócenia Nickiego Cruza.

1931 - 2011

Gorącego piątkowego popołudnia roku 1958, letnią nudę przerwał incydent, który zapoczątkował wewnętrzną zmianę w postępowaniu Nicky'ego.
"Jakiś człowiek stał na hydrancie i grał na trąbce 'Głos Jezusa słychać'. Grał w kółko tę samą melodię. Obok niego na chodniku stał drugi mężczyzna. Nie widziałem jeszcze tak chudego, wątłego i mizernie wyglądającego człowieka. Ponad nim powiewała na kiju amerykańska flaga".
W Nickym wzbudził się od dawna tłumiony lęk przed wszelkimi wyrazami religijności. Czynności, które ojciec uskuteczniał przez lata, wpoiły w nim wstręt do religii. Do zgromadzonych ludzi podszedł ten drugi mężczyzna, ogłosił, że chcę się spotkać osobiście z prezesami wszystkich gangów. Patrząc Nicky'emu w oczy powiedział, że wie, że nienawidzi takich ludzi jak on, ale przybył tu po to, by mu powiedzieć, że istnieje osoba, która kocha go - Jezus. Zdezorientowany i przestraszony gangster zwymyślał odważnego pastora i odszedł. 
"Przez następnych kilka dni nie udało mi się zapomnieć o tym człowieku występującym w imieniu Boga. To Izrael nie przestawał mówić na ten temat i podejrzewałem, że ukradkiem widywał się z Wilkersonem. Nie podobało mi się to. Czułem, że Wilkerson jest człowiekiem, który może zniszczyć nasz gang. Teraz, kiedy zabrakło Manniego, został mi już tylko Izrael. I nawet on wydawał się ode mnie oddalać."
Lęk przed nieznaną mu dotychczas siłą był tak duży, że w napadzie szału próbował zamordować Izraela - jedynego już żyjącego przyjaciela. Ułamek sekundy dzielił go od zadania śmiertelnego ciosu szpikulcem do lodu. Po tym wydarzeniu po raz pierwszy od trzech lat nie pojechali Czwartego Lipca na Coney Island. Spędzili ten dzień razem. 

W połowie lipca roku 1958 pastor Wilkerson zorganizował zbiórkę wszystkich gangów, zaprosił także Mau Mau. Nicky nie miał wyjścia, gdyby nie pojawił się, uznany by został za tchórza. Osoba pastora budziła w nim niechęć, ale również intrygowała go jego odwaga oraz to w jaki sposób ten mizernej postury mężczyzna, zjednał sobie zaufanie gangów. Po modlitwie Mau Maus zostali poproszeni o zebranie datków. Wśród wrzasków i śmiechów obecnych zebrano niemałą kwotę, którą planowano ukraść. W Nickym odezwało się jednak dziwne odczucie, dotychczas nikt nie zaufał mu na tyle jak pastor, złupienie go wydało mu się ku jego własnemu zdziwieniu, niedobre. Grożąc swoim kolegom, rozkazał, aby wszystkie pieniądze przekazać pastorowi.  
"Wielu chłopaków zaczęło głośno wyrażać swój zawód. Już myśleli, że wystrychnęliśmy pastora na dudka, i teraz żałowali, że jednak nie zwialiśmy przez te drzwi, tak jak oni by to zrobili. Ale świadomość, że postąpiłem słusznie, uczciwie, obudziła we mnie ciepłe, przyjemne uczucie. Po raz pierwszy w życiu uczyniłem dobrze, bo chciałem uczynić dobrze. Było to bardzo przyjemne uczucie. (...) Coś się ze mną działo.Przed oczyma zaczęły mi się przesuwać obrazy z przeszłości. Dzieciństwo. Nienawiść do matki. Pierwszy dzień w Nowym Jorku, gdy biegałem jak dzikie zwierzę wypuszczone z klatki. To było tak, jakbym siedział w kinie, w którym idzie film o moich postępkach. Widziałem bójki na noże... rany... nienawiść. To nieomal przekraczało moja wytrzymałość. Zupełnie nie docierało do mnie to, co się działo wokół mnie. Widziałem tylko własne wspomnienia. I im więcej mi się przypominało, tym bardziej rosło. Byłem w mocy potęgi milion razy silniejszej niż jakikolwiek narkotyk. (...) Nie rozumiałem, co się we mnie działo. Wiedziałem tylko, że zniknął gdzieś strach. (...) Było to tak, jakbym został porwany przez jakiś rozszalały nurt. Nie miałem siły się temu opierać. (...) Usłyszałem jak siedzący koło mnie Izrael wyciera nos. Za sobą słyszałem płaczących ludzi. Coś niosło się przez tę ogromną halę niczym wiatr poruszający wierzchołkami drzew. Nawet zasłony z boku sali zaczęły się ruszać i szeleścić, jakby pod wpływem tajemniczego oddechu".
Na wezwanie pastora o wspólną modlitwę zgłosiło się kilkudziesięciu członków gangu. Zamknięci w sobie na co dzień, pełni gniewu, żalu i nienawiści, odmienieni przeszli z Wilkersonem w ustronne miejsce, gdzie w ciszy odmówili wspólnie modlitwę.


Nicky Cruz (po lewej) przyjmuję Biblię z rąk Davida Wilkersona. Po prawej Izrael Narvaez.
"Dotknięcie twardej podłogi przywróciło mi poczucie rzeczywistości. Było lato, czas walk. Otworzyłem oczy i w myśli zapytałem samego siebie: 'Co ja tutaj robię?' Koło mnie był Izrael. Płakał na cały głos. (...) Płakałem. Po raz pierwszy od dnia, w którym  wypłakiwałem swoja krzywdę pod domem w Puerto Rico, płakałem. (...) Poczułem się porwany z ziemi i uniesiony ku niebu. Marihuana! Seks! Krew! Wszystkie sadystyczne, niemoralne podniety całego życia, spotęgowane milion razy nie mogły równać się z tym, co teraz czułem. Dosłownie pogrążyłem się w miłości.(...) Tej nocy po raz pierwszy, odkąd pamiętam, przyłożyłem głowę do poduszki i przespałem dziewięć wspaniałych godzin. (...) Nocne koszmary zniknęły"
Następne wypadki potoczyły się szybko i zaskakiwały ludzi w około. Dzień po nawróceniu Nicky i ponad 20-stu jego kompanów oddało cały arsenał broni na pobliskim posterunku policji. Wraz z Wilkersonem ewangelizował środowisko gangów, czym wzbudzał niechęć - próbowano go zabić. Posiadał chęć zmiany swojego życia i pomocy innym. Izrael nie przetrwał próby i został skazany na kilka lat więzienia za współudział w zabójstwie.

Nicky znany ze swojej przeszłości (artykuły w gazetach), częściowo wbrew regulaminowi został przyjęty do Instytutu Biblijnego w La Puente, na Zachodnim Wybrzeżu, gdzie poznał swoją przyszłą żonę -  Glorię. Edukacja oparta na rygorystycznych zasadach, dała mu wykształcenie kaznodziei. Zanim powrócił na Brooklyn, by pomagać dzieciom ulicy, odwiedził swój rodzinny dom w Puerto Rico. Wieść o jego nawróceniu dotarła także tam, został miło przyjęty przez matkę, która następnego dnia przyjęła chrzest.

Wkrótce wraz z Glorią zamieszkał przy Clinton Avenue 416 na Brooklynie. Rozpoczął pracę z narkomanami, pomagając częstokroć ludziom z dawnego otoczenia. Wraz z pomocnikami organizował uliczne kazania. Ustawiano podium, głośniki i mikrofon.
"Hiszpański Harlem stał się naszym ulubionym miejscem organizowania ulicznych zgromadzeń. (...)W czasie tych pierwszych miesięcy wygłaszania ulicznych kazań nauczyliśmy się wielu rzeczy. Nauczyliśmy się, że największe sukcesy osiągają ci, którzy trafili do nas z ulicy i mogą z pierwszej ręki przedstawić opowieść o odmieniającej, przeobrażającej mocy Jezesa Chrystusa. Moje kazania do narkomanów nie miały takiego powodzenia, jak kazania byłych narkomanów. Okazali się oni najlepszymi kaznodziejami. Ich szczere, rzetelne, nieskładne opowieści wywierały ogromy wpływ na innych narkomanów. Coraz częściej zaczynaliśmy ich ze sobą zabierać, żeby przemawiali."
T.R.U.C.E. - Nicky Cruz Hip Hop Crew

T.R.U.C.E (To Reach Urban Communities Everywhere) to założony w 2001 roku  (przez Nickiego) hip hopowy kolekyw z Nowego Jorku, zrzeszający tancerzy, rapperów i kaznodziei, którzy wykorzystując muzykę ulicy, niosą prawdę o mocy miłości, przebaczenia i Ewangelii. Swoją misję zaczynali w gronie 15-ściorga osób z dziesięciu różnych kościołów, reprezentujących każdą część NY. Jeden z członków T.R.U.C.E. jest mężem córki Cruza - Alici.

Dotąd wydali dwa albumy 'Ready 4 War' oraz 'The Refuge'.

Więcej o T.R.U.C.E.  znajdziesz na stronie www.crossrhythms.co.uk oraz na oficjalnym myspace grupy myspace.com/trucecrew

Świadectwo Cruza zostało także usłyszane w naszym kraju, który odwiedzał. Życie Nicky'iego stało się inspiracją do powstania utworu Nicky Cruz, w wykonaniu Arcadio i Frenchmana (Bass Medium Trinity).

Artykuł powstał na podstawie książki Nickiego Cruza - Run Baby Run.