poniedziałek, 25 grudnia 2023

Young MC - za młody by się zestarzeć.

Young MC Promotional Portrait 
Young MC to jeden z naprawdę popularnych raperów przełomu lat 80 i 90, który wjechał z kopyta swoim hitowym singlem 'Bust a move', którym... Young wygrał Grammy. Do dziś jest uważany za '1 hit wonder' z tego powodu - wszak żaden inny jego numer ani album nie uzyskały już choćby połowy sukcesu pierwszego singla. A przecież i tak nic nie zapowiadało sukcesu. Wyobraźcie sobie te czasy, kiedy Young dostał kontrakt z Delicious Vinyl dzięki temu, że zarapował parę wersów szefom labelu przez telefon. Swój pierwszy materiał nagrał u kolegi w domu, gdzie mikrofon stał w szafie... Nie wiem, co on tam wykonał, ale dostał angaż od razu, pomógł Tone Loc'owi z jego debiutem (również hitowym) i wydał pierwszą płytę, 'Stone Cold Rhymin', która poszła w platynę.




   

Younga trochę krytykowano za jego lekkość bytu, za brak afrocentrycznych, czy nawet gangsterskich przesłań, za bycie łagodnym i pozytywnym. Pomimo sukcesu, Young uciekł z Delicious Vinyl do Capitolu, który wydał jego drugi krążek, 'Brainstorm' w 1991 roku. Nie był to już taki przebój, żaden singiel się nie wybił, ale na fali popularności udało się zdobyć złoto. I możesz nie wierzyć, ale recenzję tej płyty można było znaleźć nawet w... polskim wydaniu Popcornu. Na piratach chyba nikt nie pokusił się o wydanie żadnego albumu, ale na składankach rapowych parę razy trafiłem singiel prowadzący drugi album - 'That's the way love goes'. Young zaczął być wrzucany do jednego worka wraz z MC Hammer'em, Fresh Prince'm i tym podobnymi raperami.

 

Aby zatrzeć wrażenie komercyjności i mizerii, do trzeciego albumu Young zaprosił na produkcję Ali Shaheeda Mohamada, co... zupełnie nie pomogło. Nieco ostrzejszy wizerunek, moro na okładce, mieszanka funku, ragga i soulu w samplach wywołały jedynie uśmieszki politowania. Ogólnie płyta została zmieszana z błotem i uznana za beznadziejną, czy wręcz żenującą.

    

Słabiutkie przyjęcie trzeciej płyty spowodowało pożegnanie z majorsem i przejście do niezależnych wytwórni. Czwarta płyta, nawiązująca do hitowego singla, 'Return Of Yhe 1 Hit Wonder', wyszła w 1997 roku i oba single, które zostały przewidziane na promocję płyty znalazły się na listach przebojów.

 

Kolejne płyty: 'Ain't Goin Out Like That' z 2000, 'Engage The Enzyme' z 2002, 'Adrenaline Flow' z 2007 oraz 'Relentless' z 2008 przeszły totalnie bez echa i w zasadzie nikt o nich nie słyszał. Young MC przepadł z radarów i zaszył się w podziemiu na stałe. To wcale nie znaczy, że zniknął zupełnie, czy zajął się układaniem glazury, o nie. Grał w filmach, pisał muzykę do programów tv, wystąpił w teleturnieju, a nawet w reality show, które polegało na tym, która gwiazda rapu zrzuci więcej kilogramów - Young wygrał! Poza tym raper przeniósł się z LA do Arizony i umieścił online płytę 'B-Sides, Demos and Remixes', a Burger King wykorzystał jego kawałek do reklamy.

  

Co teraz? Cóż, cały czas to samo. Young MC wciąż koncertuje - głównie na festiwalach i w czasie meczów NBA, parę lat temu wyreżyserował thrillera 'Justice Served', pisze muzykę do filmów, programów i reklam. Półtora roku temu nagrał nowy kawałek i myśli o nowej płycie...  Facet jest w tej grze od 35 lat i nie zamierza kończyć. I można się czepiać jego ksywki, wszak gość jest po 50-tce, ale przecież jest on cały czas Young MC - nie tylko duchem, ale i z nazwiska. Young, Marvin Young.

     

Autor: Nomad (CREAM)

Brak komentarzy: