niedziela, 8 czerwca 2014

Black Merda Kontra KKK

Powstała w roku 1968 grupa to pierwszy, złożony w całości z czarnych muzyków zespół rockowy. Nim jednak powstał, trójka muzyków: Anthony Hawkins, VC Lamont Veasey i Tyrone Hite angażowała się w różnego rodzaju projekty muzyczne. Można nawet stwierdzić, że ich początki były dosyć udane i ambitne, Anthony i Veasey pracowali jako muzycy sesyjni dla takich wytwórni jak Fortune Records, Golden World Studios czy dla producenta Don'a Davis'a.

Panowie połączyli siły i jako The Impacts towarzyszyli choćby takim gigantom sceny jak: Gene Chandler, Wilson Pickett, The Spinners, The Artistics, Billy Butler, The Chi-Lites. Pod tą właśnie nazwą zapisali się w historii muzyki jako backing band do utworu Agent Double-O-Soul, pierwszego nagrania Edwina Starra. Nazwani przez niego The Soul Agents "maczali palce" także przy jego kolejnych klasykach: "Twenty Five Miles" oraz "War".

Zainteresowania muzyków podążały w kierunku hard rocka. Zainspirowani Cream, The Who a w szczególności wyczynami Hendrixa, zaczęli powoli kształtować swoje właściwe brzmienie. I tak w roku 1967 roku nakładem stajni Atac, pojawia się ich singiel "Foxy Lady". Prawdopodobnie pierwszy cover utworu autorstwa Jimi'ego Hendrixa. Siódemka Soul Agents ‎– "Foxy Lady" uchodzi dziś za biały kruk i niezwykle rzadki okaz.


Mniej więcej w tym okresie do grupy dołącza Charles Hawkins, młodszy brat Anthonego, wzbogacając brzmienie zespołu o kolejną gitarę. Konsekwentnie kształtowali swój styl, wprowadzili również wątki socjalno-społeczne do swoich utworów.

Towarzysząc Edwinowi Starr'owi kontynuowali swoją drogę jako Soul Agents. Był to czas morderstw czarnej społeczności przez policję i Ku Klux Klan, które nieustannie zdarzały się w Detroit a w szczególności na głębokim południu. Przerażeni tymi wydarzeniami, nazwali się Black Murder. Później jednak zdecydowano się na zapis oznaczający wymowę w afroamerykańskim slangu, czyli Black Merda.Według Veasey'a nazwa miała celowo szokować, by zwrócić uwagę na problem mordów na tle rasowym. Inspiracją dla nazwy było Murder Incorporated, zbrojne ramię Narodowego Syndykatu amerykańskiej mafii mającej swoją siedzibę na nowojorskim Brooklynie.

Przez krótki czas kontynuowali granie ze Starrem oraz The Temptations, którego członek Eddie Kendricks zapoznał grupę z wokalistą Ellington "Fugi" Jordan'em, z którym nagrali klasyk "Mary Don't Take Me on No Bad Trip". Ich wspólna płyta, choć nagrana pod koniec lat '60-tych, ukazała się dopiero w roku 1997 pod tym samym tytułem. Jak to w świecie muzyki bywa, koneksja goni koneksje. Fugi przedstawił swoich kolegów po fachu Marshall'owi Chess'owi, który w roku 1970 wydał debiutancki album grupy - Black Merda.























Zespół mimo braku wyraźnej promocji stał się jednym z liderów psychodelicznego brzmienia na równi z Funkadelic oraz Bar-Kays. Grupa wyjechała do Kalifornii by towarzyszyć Ericowi Burdonowi & War.

Drugie wydawnictwo długogrające w dorobku grupy - Long Burn the Fire zostało wydane w roku 1972, bez udziału perkusisty Tyrone'a Hite'a, który zdecydował się pozostać na słonecznym wybrzeżu. Ponowny brak promocji, nie uczynił tej znakomitej grupy dostatecznie znanej. Mogłoby być to głównym powodem jej rozpadu. Poszczególni członkowie zajęli się produkcją muzyki soulowej.

W roku 2004 zmarł Tyrone Hite.Nastąpił rok 2005. Mimo panujących trendów w muzyce popularnej, znajdują się śmiałkowie, którym udaję się przywrócić pamięć o takich legendarnych postaciach jak chociażby Lee Fields i Charles Bradley. Tak więc w XXI wieku powraca brzmienie, które wytaczało ścieżki 40-ści lat temu. I tak nakładem Funky Delicacies ukazała się kompilacja The Folks from Mother's Mixer, która obudziła zainteresowaniem czarnym rockiem z lat '70-tych. Na fali tych wydarzeń R. Charles Hawkins, Anthony Hawkins, VC L. Veasey zdecydowali się połączyć siły i zacząć ponownie grać. O grupie stało się głośno za sprawą rapera Ja Rule'a, który wykorzystał fragment nagrania "Lying" na swojej płycie Exodus.

W 2007 roku The Detroit Metro Times umieściła utwór Cynthy-Ruth w stu najlepszych utworów z Detroit.

W 2009 roku panowie nagrali trzecią w dorobku płytę - Force Of Nature.

Brak komentarzy: