poniedziałek, 27 maja 2024

Dziurawe Sample R.I.P.

Do podjęcia tej decyzji przygotowywałem się od dłuższego czasu. Nie chciałem jednak deklarować pewnych stwierdzeń, których nie mógłbym potem dotrzymać (coś na wzór raperów kończących kilkukrotnie kariery). 

Działalność dziennikarską prowadziłem od ponad dziesięciu lat, skupiając się głównie na początkach hip hopu i kontaktach z ludźmi z USA. Dziękuję zatem każdemu kto zaufał polskiemu "nerdowi" i podzielił się swoją historią. Dla mnie osobiście to spełnienie dziennikarskich ambicji i śmiało mogę powiedzieć: "Zrobiłem, co miałem zrobić".

Powodów podjęcia decyzji zaprzestania działalności jest kilka i nie zamierzam o nich wspominać. 

Konwencja tworzenia bloga, opisywania historii oraz przeprowadzania wywiadów się skończyła. 

Dziękuję Wszystkim za każde dobro słowo!
To była niesamowita przygoda.

niedziela, 19 maja 2024

D NICE - ten co pozbierał okruszki ze stołu

Kto dziś pamięta o tym gościu? A przecież to jedna z legend nowojorskiego hip hopu: raper, producent, DJ, mecenas dla kilku artystów, a także... fotograf. 

 

D Nice jest z Bronxu - to znaczy, urodził się w Harlemie, ale przeniósł później na Bronx, co było chyba najważniejszą sprawą w jego życiu, bo tam poznał Scott'a La Rock'a oraz KRS1, z którymi założył w 1986 roku kultowy zespół Boogie Down Productions. Wprawdzie nie odgrywał w załodze jakiejś ważnej roli, ale nie da się ukryć, że jest on założycielem BDP. W grupie czasem współprodukował, to on robił beatbox, czasami coś zarymował - więcej do powiedzenia miał raczej w czasie koncertów. Dzięki współpracy z BDP jednak zostały przed nim otwarte rozmaite drzwi, przez które D Nice nie wahał się przejść. To on był na przykład producentem znaczącego posse tracku 'Self Destruction', jednorazowej akcji sygnowanej nazwą Stop The Violence Movement.

 

Dzięki 'Self Distruction' z kolei D Nice podpisał własny kontrakt z Jive Records i wydał dwie płyty - jedyne w jego karierze rapera. W 1990 roku wyszedł debiut 'Call Me D Nice' - samodzielnie wyprodukowany i zarymowany, przysporzył raperowi wielu fanów, a i recenzje były bardzo przychylne. Rok później pojawił się nowy album nagrany z większym rozmachem. Na produkcji już nie tylko D, ale Naughty By Nature, czy Skeff Anselm, a gościnnie wpadli KRS1, NBN właśnie, a także... Too $hort, co było wówczas sporym zaskoczeniem. Płyta również spodobała się słuchaczom, choć nie osiągnęła szalonych wyników. Jive chciało, aby D Nice zmienił nieco kierunek, on sam raczej obstawał przy swoim, w wyniku czego... nastąpiło rozstanie. Z wytwórnią oraz z nagrywaniem solowych płyt - zajął się więc czymś innym.

 

Zamiast muzyką, Nice zaczął parać się rozwojem stron internetowych, a także fotografią, z czego nie jest wcale znany. Jednak to właśnie on zrobił fotki na okładkę płyty Pharoahe Monch'a 'W.A.R', czy Carl'a Thomas'a 'So Much Better'. Zresztą, D Nice robi sporo zdjęć - jak sam mówi, fotografia to jego druga miłość (ciekawe, co jest na pierwszym miejscu: muzyka, czy może... córki? Hmm...), często włóczy się z aparatem po NY i strzela obrazki przypadkowym osobom, jak i kolegom z branży muzycznej.

 

D Nice okazał się również mieć nosa do talentów - w 1987 roku poznał kolesi z grupy Beast Crew, co spowodowało, że otwierali oni koncerty przed BDP. Co w tym niecodziennego? A to, że byli oni biali i zasadniczo nie każdy był nastawiony pozytywnie do tej współpracy. Jednak szybko okazało się, że jeden z raperów ma rzeczywisty talent i kilogramy energii, więc kontakt z Jive, dzięki D, nadszedł wkrótce. Tym białym gościem był Kid Rock, który podobno zabrał krzesło w Jive samemu Vanilla Ice i szybko stał się jedną z najjaśniejszych gwiazd sceny z Detroit. Pierwsza płyta okazała się doskonała, Kid Rock pojechał na tournee z topką raperów tamtego okresu, tyle, że... stracił konkret, bo miał być zbyt podobny do Vanilla Ice właśnie.

 

O D Nice zrobiło się znowu głośno w czasie pandemii, kiedy na żywo przez Instagrama organizował kilkugodzinne imprezy wprost ze swojej kuchni. Ustawiał sprzęt i miksował, puszczał muzykę - robił to na tyle świetnie, że za każdym razem w tych imprezach uczestniczyło ponad 150,000 ludzi, wśród których było mnóstwo znanych ludzi ze świata muzyki, kina i kultury. Muzyka była naprawdę porywająca, bo również słuchałem tych setów i wcale się nie dziwię zainteresowaniu.

 

Choć D Nice nie jest już aktywnym raperem, to jednak trudno go nie docenić, zbiera nagrody branżowe na różnych polach, realizuje się w pełni i warto pamiętać o jego osobie. Weteran, muzyk, fotograf. Bohater, na jakiego nie zasługujemy.

Autor: Nomad

wtorek, 7 maja 2024

Jan Ptaszyn Wróblewski R.I.P.

 


27.03.1936 - 7.05.2024


Nigdy niestety nie miałem okazji spotkać Pana Jana. Jakiś czas temu podczas rozmowy z kolegą wyrażałem nadzieję na możliwość uczestnictwa w jego koncercie. Jeszcze nie tak dawno temu Pan Jan grał w Dzierżoniowie. 

Postać wybitna, prekursor jazzu w Polsce, pamiętający czasy tzw. "katakumb".

Zdjęcie autorstwa Marka Maliszewskiegio.