niedziela, 25 sierpnia 2013

Behind The Message Record - The Story of Duke Bootee

Edward G. Fletcher - późniejszy członek Sugar Hill House Band - edukacje muzyczną rozpoczynał od najmłodszych lat, ucząc się w szkole gry na perkusji, ksylofonie i bębnach. Po dostaniu się do collegu w Philli, współpracował z Normanem Harrisem oraz Bobbym Eli.

Zanim stał się profesjonalnym muzykiem sesyjnym, pracując jako perkusista, starając się "zaistnieć", przynosił swoje nagrania Marcowi Sadane'owi. Pewnego razu stanęli za sceną i razem z basistą z zespołu Sadana typowali, które laski są w typie Fletchera. W pewnym momencie Mark powiedział: "On musi myśleć, że jest Księciem Kopciuszka (Duke of Bootee)". Jedna z dziewczyn zaczęła śpiewać: "He is Duke of Bootee".

W New Jersey dołączył do lokalnego zespołu Hot Pepper ...
Graliśmy na weselach, wcześniej przez godzinę paliliśmy weed. Newar był miastem organ, zacząłem grać jazz z miejscowymi, Charles Earland, Jack Mc Duff, Jimmy Mc Griff. Mój pierwszy komercyjny występ był razem z Edwinem Starr’em, wykonywałem piosenkę ‘Eye To Eye Contact’. Zacząłem dawać koncerty, koncentrując się głównie na tym utworze. Później wraz z Edwinem po raz pierwszy poleciałem do Angli (1979 rok).”

Lata w których przyszło zmieniać bieg historii hip hopowej muzyki, należą do drugiej, bądź nawet trzeciej generacji, do czasu gdy może nie jeszcze aż nazbyt skomercjalizowana, ale już rządząca się swoimi własnymi prawami kultura, powoli i konsekwentnie odbierała „złote runo” wszystkim dotychczasowo panującym trendom. Zdecydowanie życiorys każdego, kto czynnie uczestniczył w tworzeniu tego czym dzisiaj nazywamy hip hopem (w szerokim zamyśle znaczenia tej nazwy), to niezmierzona studnia ciekawych historii i nieprawdopodobnych anegdot. Przykładowo pierwszy koncert na którym był Duke, to koncert Jamesa Browna.

"Steel Dan, Miles Davis i Bob Marley (to trójka moich ulubinych muzyków). Nie mogę pominąć Hendrixa i Prince’a. Z historii Prince’a, Tony Sylvester z The Main Ingredient go wypromował i robił z nim nagrania zanim pojawiło się I Wanna Be your Lover. Bujalem się z Tonym, opowiadał mi, że ma gościa, który zostanie kimś wielkim, który mieszka w Minnesota i gra na każdym instrumencie. Prince jest najważniejszą osobą w popularnej muzyce ostatnich 50-ciu lat."

Następna ciekawostka: na jednej z pierwszych jazz-rapowych płyt Doo Bop, Milesa Davisa, znajduje się utwór Duke Booty, w którym został zsamplowany jeden z tracków Duke’a.


Już po premierze Rapper's Delight, Duke dołączył do obozu SugarHill. Umożliwił mu to stary znajomy -  Jiggs Chale (Jigsaw Productions), z którym przed laty grał w jazzowej kapeli, który to teraz zaś był odpowiedzialny za wszystkie produkcje w firmie państwa Robinson.

Ulubiony utwór całej Wściekłej Piątki - Freedom, był debiutem Duke'a w wytwórni mającej na kilka następnych lat, przejąć fonograficzny rynek hip hopowy. Swoim muzycznym zmysłem opatrzył na nim conga i kocioły ... 


„Byliśmy dumni gdy graliśmy lepiej niż na oryginale. Doskonaliliśmy się w tych częściach utworu, które najbardziej poruszają.”
„Flash szedł do Fever, usłyszał jak jakiś break miał mocny wpływ na ludzi. Mówił o tym Sylvi i jeśli jej to się spodobało, to robiliśmy to. Jiggs dbał o brzmienie utworu albo muzyczne wprowadzenie. Dzieciaki (rapperzy w wytwórni) przynosiły swoje ulubione kawałki. Z uwagi, że wszyscy graliśmy w grupach coverowych, to potrafiliśmy zagrać dokładnie jak w oryginale a czasami nawet lepiej. Steve Jerome. On nauczył mnie jak być inżynierem dźwięku, nauczył tego też Jiggs’a. Kiedy pracujesz z ludźmi z innej epoki, kiedy stajesz za konsoletą, tworzysz swoje brzmienie, oni zwykli mówić: ‘Nie  dotykaj tego!’. Wtedy dostajesz szału. Jeśli byłeś tylko zainteresowany, Steve Jerome oferował swój czas aby pokazać cały ten skomplikowany proces. Pewnego razu tworzyliśmy coś, on oczyścił to. Miał wiedzę, którego mikrofonu użyć do odpowiedniego wokalu. Dzisiaj wszystko odbywa się zbyt szybko. W moich czasach miałeś do dyspozycji określony mikrofon do określonego głosu, musiałeś znać jego zakres. Wszyscy muzycy chcieli się tego uczyć.”  

Pewnego razu nagrywali w nocy, Duke miał w zwyczaju wybijać rytm na wszystkim co znalazł pod ręką. Zrobił sobie przerwę, wyszedł napić się wody i spontanicznie zaczął wystukiwać rytm na plastikowej butelce. Wszystkim się spodobał ten bit brzmiący niczym soundtrack z jungli. Jednej nocy prawa ręka Sylvi - Jiggs, przyszedł do domu Duke'a z gotowym instrumentalem (był to udoskonalony bit, wystukany wcześniej przez Boote). Chciał by to Duke napisał pod niego text. Duke zszedł do piwnicy domu, gdzie mieścił się bar jego matki, odpalił spliffa: "It's like a jungle somethimes". Nagle ktoś za oknem rozbił butelkę, kontynuował: "Broken glass everywhere". Jiggs doradził mu by pisał dalej, co uczynił nim nie stworzył większości przełomowego tekstu.

Inspiracje mają swój udział w tworzeniu, formowaniu się przełomowych rzeczy, w tym przypadku utworu The Message. Płyta ‘My Life In The Bush Of Ghosts’ Briana Enosa często gościła na odłuchu przy jego tworzeniu. w tym samym czasie także sam Duke uczestniczył w trasie koncertowej kultowej kapeli electro-funkowej – Zapp. Szczególnie umiłował się w utworznie More Bounce. Bez wątpienia wpłynął na niego track Genius of Love, Tom Tom Club. Znał potencjał tych utworów, zamierzał jednak by przyszły rapowy hit, posiadał jeszcze większy komercyjny potencjał. Skomponował go, dodał linie basu.



"Polubiła (Sylvia) go bardziej od juble beatu, ponieważ usłyszała, czuła w nim taneczny potencjał. Mój wokal na nim był przykładowym wokalem dla innych repperów. Furious mogli to zrobić, ale nie spodobał im się ten kawałek. Sylvia powiedziała, że lubi mój wokal, że jest inny. Rahiem próbował zarapować, ale z jakiegos podowu Sylvia polubiła mój wokal.
Furiousi byli wściekli ponieważ, mieli imprezowy kawałek, który chcieli nagrać, nie pamiętam jak to było. Jeśli pamięć mnie nie myli, wściekli się gdy wychodzili ze studio. Zamówili taksówki i odjechali. Później Mel przyszedł do mnie i powiedział „Man i like that shit, and I have something from another rekord called Supper rappin’, that will fit it perfectly”. Zaczął rapować ten wers i rozwalił mi nim głowę. Wróciłem do Sylvi i powiedziałem jej i Jiggsowi by tego posłuchali, Sylvia powiedziała by umieścić jego wers na końcu utworu. Nie wiem czy reszta chłopaków była tam jeszcze czy nie. Scorpio prawdopodobnie był, bo on i Mel byli wtedy zżyci. To brzmiało tak dobrze. Mel był dobry jak zawsze gdy był przy mikrofonie. Mel napisał ostatni wers, potem dodaliśmy jeszcze: „Em up and that was it. Tere was no doubt from the start that it was gonna do somethin’”. Kiedy dokończyliśmy miksowanie, utwór trwał 7:11. Sylvia była zafascynowana numerologią i całym tym gównem, więc była podekscytowana. Nagranie szybko zdobyło złoto. Było wielkim hitem tamtego lata."

The Message to pierwszy utwór markowany lablem Sugar Hill, w którym nie wykorzystano typowej sekcji rytmicznej, w zamian czego użyto w nim beat maszyny (Oberheim DMX). Prawdopodobnie jest to także pierwszy rapowy utwór, wyprodukowany przy użyciu maszyny perkusyjnej.

















Wbrew ogólnie panującej opinii, iżby autorami The Message byli Grandmaster Flash & The Furious 5, główna zasługa w jego powstaniu należy się jedynie Edwardowi Fletcherowi. 

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

With blogs like this around I don't even need website anymore.
I can just visit here and see all the latest happenings in
the world.

Iga Kowalska pisze...

Interesujący wpis. Biografie osób, które rozpoczynały erę hip hopu? Brzmi dobrze. Myślę, że nawet sięgnę po tę pozycję by dowiedzieć się trochę więcej o tym Panu.

majsner pisze...

I dlatego uwielbiam wasz blog kocham te klimaty to są korzenie nie każdy zna to a trzeba ale takie życie i czas.