Dla mnie wczorajsze odkrycie jest wręcz niebagatelne. Bunny, kuzyn Boba Marleya, jest współzałożycielem przełomowej kapeli roots reggae The Wailers, i jedynym żyjącym jej członkiem z oryginalnego składu (Peter Tosh, podobnie jak wielu wielkich muzyków z Babilonu zginął zastrzelony). Jamajka stolicą muzyki reggae, pierwszych soundsystemów i matką wielu późniejszych artystów (chociażby zmarłego kilka dni temu Heavy D). Sposób deklamacji jamajskich toasterów był początkowo wykorzystywany przez Kool Herca - taki sposób wypowiedzi po raz pierwszy zobaczyli Pow Wow i M.C. B.L.O.B.E., późniejsi współtwórcy przełomowego Planet Rock.
Dla mnie to odkrycie może i nawet roku .... muzykę reggae mam w sercu od dawien dawna ... zawsze powtarzam ludziom, że ulice Bronxu przełomu lat '60 przy slumsach Trench Town wyglądają całkiem znośnie. Jamajka, jak mówi Kool Herc z niej płynie chemia kultury Hip Hop - One Love ... Sławy z Ghetta ...
Bunny Wailer nadal żyje na tej wyspie, posiada swoją farmę ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz