sobota, 6 kwietnia 2024

Kaseta Boba Marleya - Bronx Jam




















W roku 1968 wschodząca gwiazda jamajskiej muzyki ponownie odwiedził Stany Zjednoczone, tym razem nie w celu pracy w fabryce samochodów jak to miało miejsce kilka lat wcześniej, a aby "trzymać dwie sroki za ogon. Nagrywał z Wailersami dla Lee Perry'ego, a jednocześnie był dostępny dla Simsa i Nasha, jeśli chodzi o działania w JAD na rynku angielskim lub amerykańskim".

Marley, którego barytonowy wokal nie wykształcił jeszcze swojego charakterystycznego brzmienia, eksperymentował z brzmieniem R&B. W tym czasie był pod sporym wpływem muzyki Jamesa Browna. 

W roku 2002 na aukcje Christie's (ten dom aukcyjny pośredniczył również w sprzedaży pamiątek Kool Herca) trafiła kaseta zawierająca osiem utworów w kompozycji Boba Marleya, wokalisty The Coasters Jimmye'go Normana oraz Al Pyfroma. 

Kaseta, o której istnieniu przez dekady wiedziały jedynie nieliczne osoby (wzmianka o o tej sesji nagraniowej nie została zamieszona w monumentalnej oficjalnej biografii Boba Marleya autorstwa Timothy White'a), zawiera poniższe nagrania:

1) Wings of a Dove (I Need Your Love So Much) - Bob Marley
2) Stranger on the Shore - Bob Marley
3) One Love, True Love - Bob Marley
4) Splish for My Splash - Bob Marley
5) I'm Hurting Inside - Bob Marley
6) Falling In and Out of Love - Jimmy Norman and Al Pyfrom
7) Stay With Me - Jimmy Norman and Al Pyfrom
8) You Think I Have No Feelings - Jimmy Norman and Al Pyfrom




Kaseta została sprzedana w roku 2002 za ponad 26 tysięcy dolarów.

piątek, 5 kwietnia 2024

Ed Piskor R.I.P.



28.07.1982 - 01.04.2024


poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Kangurek Hip Hop - Hip Hop powstał w Polsce!


Pamiętacie raperów z Leszna ? Ich teorie na temat pochodzenia hip hopu obległy środowisko i wywołały salwy śmiechu. Pytanie dlaczego ? Czym ci młodzi ludzie pozbawieni prawdopodobnie rzetelnych źródeł informacji zawinili, rozpowszechniając teorie rodem z Bravo lub innych tego typu "wynalazków"?

Więcej, co jeśli ów lesznianie mieli rację?

Będąc studentem dziennikarstwa o specjalizacji dziennikarstwo muzyczne byłem czynnie zaangażowany w zajęcia. W tamtym czasie moja wiedza na temat początków hip hopu była znikoma, jednakże posiadałem już pewne podstawy. Pewnego razu na zajęciach z gatunków muzycznych jeden z kolegów zadał pytanie wykładowcy: "Czym się różni rap od hip hopu?". Pytanie kolegi było uzasadnione i trafne. Szczerze nie nie znał różnicy. Odpowiedź wykładowcy prywatnego uniwersytetu (sic!) była następująca: "Rap to muzyka czarnych z USA a hip hop to nasz rodzimy odpowiednik". Myślałem, że to żart chociaż nie sądzę, aby wydarzyło się to akurat pierwszego kwietnia. Podjąłem temat i starałem się wytłumaczyć różnicę, jednak wykładowca, profesor patrzył na mnie jak na debila.

Czy profesor może się mylić ? 

Może to wina sporych ilości wypalanych blantów w tamtym czasie i moich z tym związanych zaników pamięci i problemów z komunikacją werbalną, ale każda próba argumentacji z mojej strony spływała na niczym. 

Po trzech latach sowicie opłacanych studiów, studenci dowiedzieli się że hip hop powstał w Polsce a rap w USA ... Rap to czarna muzyka z socjologicznym przekazem, a hip hop to nasz odpowiednik zabarwiony deskorolką ...

Nie miałem więcej pytań. Żałowałem, że zamiast studiów nie wyjechałem na saksy uczyć się języka ...

Raperzy z Leszna mieli rację! Co więcej, nie musieli kończyć studiów o wartości ówczesnego pożądnego samochodu.