Oldschoolowe nie znaczy stare. Oldschoolowe to także nowe rzeczy, jednak z oldschoolowym zacięciem, funkowym feelingiem i vibem oraz groovem. Taki jest właśnie „Live in the mix”. 4 minuty i 20 sekund czystego fanku i wajbu. Pierwsze takty podrywają słuchacza z siedzenia. Kolejne powodują rytmiczne wyginanie ciała niczym oldschoolowi b-boys, którzy przy dźwiękach gettoblasterów pokazywali swoje umiejętności taneczne. Przy tym utworze śmiało mogli by tańczyć ówcześni „wirtuozi dance floor’u” jak i obecni breakers. Za kompozycję odpowiedzialny jest australijski multi-instrumentalista, DJ i producent - Dave McKinney, ukrywający się pod pseudonimem – Flow Dynamics. To funk’owo - hip-hop’owo - soulowy projekt, wydał materiał zróżnicowany pod względem podziałów rytmicznych, aranżacji oraz instrumentarium, jednak przeważają tu głownie żywe perkusje, funk’owe riffy gitarowe, pulsujący bass oraz wszelkiego rodzaju przeszkadzajki i piszczałki. Przykładem tego jest właśnie prezentowany przeze mnie „Live In the mix”. To esencja funk’u, czuć powrót do korzeni, rytm buja głową, a wykrzykiwane i melodeklamowane wersy podczas utworu przywracają na myśl „ojca chrzestnego” – samego Jamesa Browna. Ten utwór to przykład na to, że w obecnych czasach można zrobić coś oldschoolowego, funkowego, gdzie czuć ducha tamtych czasów, jednocześnie nie będąc z ojczyzny tej muzyki, skąd ona się wywodzi.
P.S. z dedykacją dla wszystkich B-Boys oraz Fly Girls oraz dla tych, którzy czuja to w sercu i wyznają zasadę „Love Peace Unity & HavinG Fun !!!”
Don Letts – Hockley Social Club
5 tygodni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz