piątek, 23 marca 2012

Back to the future - Tesla Boy


W chłodny pochmurny wieczór, spędzony w świetle neonów, kolorów i dzięków Edynburga niczym w futurystycznej wizji "Łowcy Andriodów", po między snem a jawą o tym czy "Androidy śnią o elektrycznych owcach?"... Przyszła mi do głowy pewna myśl...

Wizja podsycona muzyką Vangelisa od prawie trzech dekad, pomaga lepiej zrozumieć fenomen, muzyki synth-pop, new romantic, który z pewnością towarzyszy już od kilku lat słuchaczom w nowej formie, potocznie zwanej "new wave". Ale czy do końca możemy klasyfikować i zaszufladkować to właśnie w taki sposób? Coraz więcej powstaje nowych grup 80's styl, a mainstream coraz częściej wraca do przeszłości. Wszystko wokół wydaje się być cyklem który co 30 lat powraca wraz z nowym pokoleniem by powielić nieoryginalny schemat z tej samej gliny, lekko retuszując pewne rzeczy, a to wszystko dzieje się za sprawą poszukiwania nowej formy i nadziei, że może ostatnio coś pominięto.

Hm... Będąc od lat miłośnikiem w/w gatunków i podgatunków tworzenia dźwięków na bazie syntezatorów i instrumentów klawiszowych, mogę stwierdzić, że tak właśnie jest... Ale i nie, do końca. Z pewnością wielu krytyków nie da się przekonać, że "new wave", jest czymś totalnie świeżym i z tym się zgodzę, ale powiew lat 80. np. w twórczości: Tesla Boy, Kavinsky, czy chociażby bardziej rozpoznawalnych The Hurts, nie wydaje się tylko wspomnianym powiewem, a jednak czymś więcej. Reaktywacja synth-pop sceny i uznane marki tj. Depeche Mode, wydają się robić w tym temacie różnicę. Czasu jednak nikt nie oszuka, co sprawia, że warto zejść ze sceny niepokonanym, robiąc miejsce dla młodego pokolenia... Nie zawsze do końca udaje się zachować smak i styl na scenie. Historia zna wiele przypadków, gdzie zatarła się ta granica.

Nowy powiew jest potrzebny jak paliwo, które nie tylko napędzi rekinów fonobiznesu ale i słuchaczy, którzy potrafią docenić to co zostało im zaserwowane... Inspirująca wyprawa "back to the 80's, która skłoni do tego by odnaleźć w tym coś dla siebie. Nie jest to łatwe... Inspiracja i gusta to indywidualna sprawa, w których doszukać się czegoś świeżego graniczy z cudem... Warto próbować, gdyż nigdy nie wiadomo dokąd to nas może zaprowadzić...

Zdecydowanie koniec pierwszej i początek drugiej dekady XXI wieku, wydaje się odpowiednim czasem na poszukiwania wspomnianego cudu, by 80's ponownie w nowej formie wróciły na szczyt. Czy jest to świeży produkt czy kolejna odgrzana porcja w formie "z przed lat" oceńcie sami...

TESLA BOY
Boris Lifshits <> Anton Sevidov <> Dima Midborn


"some of the most exciting electronic music of the year"
"the best thing to come from Russia since vodka"
"the finest pop group in the world today"

Nazwa grupy pochodzi od tytułu piosenki którą Anton i Dima napisali na początku współpracy. Opisuje ona historię chłopca który miał zdolności przewodzenia prądu lecz nie potrafił go kontrolować, raniąc tych którzy się do niego zbliżyli...

Pomysł na nazwę zrodził się w mieszkaniu Anton'a, gdzie dorastał... W pobliżu znajdował się olbrzymi transformator, który sprawiał wrażenie wszechobecnego napięcia w jego domu. Kluczowa jest również postać Nikoli Tesli, wizjonera, wynalazcy i naukowca, który pracował m.in. nad prądnicą prądu przemiennego i wieloma innymi patentami związanymi z wysokim napięciem i energią elektryczną (co zostało świetnie przedstawione w filmie "The Prestige" 2006 reż. Ch. Nolan, gdzie Teslę zagrał Dawid Bowie, wielka inspiracja Antona).

Dima, Boris i Anton, zaistnieli nagrywając demo-materiał, dziś znany jako Tesla Boy EP z 2009 roku. Znalazło się na niej pięć utworów, które dość szybko znalazły się w internecie rozprowadzone przez znajomych i przyjaciół. Pozytywny odzew był natychmiastowy i dość szybko w sieci ukazały się przychylne recenzje, co niewątpliwie przykuło uwagę wielu... Dzięki czemu EP'ka ukazała się nie tylko w sieci ale i sklepach. Niezwykłe zainteresowanie, liczne koncerty na terenie całego kraju (Rosja!), później wliczając w to liczne festiwale, zaowocowały kontraktem z Mullet Rec. z Wielkiej Brytanii. To okazało się punktem zapalnym do osiągnięcia sukcesu na miarę serwowanej przez "chłopaków" muzyki. W sierpniu 2009, EP'ka The Tesla Boy Remix, dla Mullet Rec. była już w pewnym sensie sukcesem komercyjnym zapowiadającym nadchodzący album. Świeże single Electric Lady, Thinking Of You, Liberating Soul to przystawka do Modern Thrills, która wyszła na światło dzienne w 2010 roku.

Brak komentarzy: