czwartek, 28 marca 2024

8,000 filmów na VHS do nabycia w Krakowie!

Pan Jan, zdjęcie autorstwa "Pasjonaci"

Po 30-stu latach pan Jan zamknął działalność-pasję wypożyczalnie kaset wideo. Jest możliwość nabycia kaset w detalicznych ilościach, a jest w czym wybierać bowiem kolekcja zawiera 8 000 filmów.

W celu zakupu można kontaktować się ....

Sam pamiętam jak mając lat kilka, Tata przyniósł do domu box przygód Jamesa Bonda. W tamtych czasach to była rzadkość.

Uncelebrated Pioneer: The History of Harlem Hip Hop reż. Kevin Dj Big Stew Stewart (2019)

„Mówi się, że muzyka Hip Hopowa zaczęła się w Bronksie, ale co z wkładem Harlemu w ten popularny gatunek muzyczny? DJ Big Stew, pochodzący ze wschodniego Harlemu, zabiera nas w podróż w czasie do początków muzyki hip hopowej i rapowej, przywołując legendy muzyki z tamtej epoki w świetle reflektorów. Posłuchaj prawdziwych historii raperów, którzy byli z nami od samego początku i pamiętaj o tych, których nie ma już z nami i którym nigdy się nie należy." 

W dokumencie występują między innymi Johnny Wa i Rayvon. Prawdopodobnie jako pierwsi MC w historii rapowali gangsterskie wersy.

niedziela, 24 marca 2024

Tone Loc - Raper z Cartoon Network

Jeden z najbardziej charakterystycznych głosów w rapie. Wprawdzie wydał tylko dwie płyty, ale jego wokal pobrzmiewa w wielu produkcjach - choć możecie go nie kojarzyć z imienia (ale jak?), to niewątpliwie otarliście się o jego produkcje.

Tony nie pochodził ze slumsów LA - choć on i jego dwóch braci byli wychowywani przez samotną matkę (ojciec umarł jak Tony miał 6 lat), to rodzina radziła sobie nieźle - na tyle, że Tone mógł chodzić do prywatnej szkoły artystycznej, gdzie zdobywał szlify w tańcu i aktorstwie. To dlatego, że raper ciążył w kierunku ulicy - jego pseudonim pochodzi od hiszpańskiego słowa 'loco' (wariat), który został mu nadany przez lokalnych latino gangstas. Matka zapisała go do tej szkoły, bo chciała go chronić - i chyba nie powinien żałować. W latach '80 działał w grupie Triple A, a kiedy grupa się rozpadła, zaczął szwendać się z ciemnymi typami po dzielni. Chciał zostać piłkarzem i prawie był w reprezentacji, ale ta kontuzja kostki... W końcu udało mu się poznać Young MC i spróbował swoich sił solo. W 1988 roku Loc wszedł do studia labelu Delicious Vinyl i zaczął nagrywać. Kawałki takie jak 'Funky Cold Medina' i 'Wild Thing' sprawiły, że wydana na początku '89 roku płyta 'Loc-Ed After Dark' poszła w podwójną platynę. To śmieszne o tyle, że album nagrano minimalnym nakładem sił i finansów. Owo 'studio', o którym wspomniałem, to mieszkanie producenta, w którym stał automat perkusyjny i sampler. To jednak zupełnie wystarczyło.

   

Dzięki zdobytej popularności Tone został zaproszony do kawałka sygnowanego przez We're All In The Same Gang - ruchu raperów z Zachodu, którzy nagrali kawałek sprzeciwiający się przemocy. Loc dołączył do największych gwiazd West Coast'u: King Tee, Above The Law, Ice-T, MC Hammer, NWA, JJ Fad, Digital Underground, Def Jef, Body & Soul, Michel'le, Young MC i Oaktown 357. Kawałek był bardzo popularny - poszedł w złoto, otarł się o Grammy i stał się ważnym głosem na temat przemocy w biednych dzielnicach wielkich miast.

W 1991 roku Tone wrócił z drugą płytą, 'Cool Hand Loc', która jednak nie odniosła znaczącego sukcesu. Nie pomogło zatrudnienie uznanych producentów (Sir Jinx, Def Jef, Matt Dike i inni) - płyta nie zdobyła nawet złota, pomimo raczej przychylnych recenzji. Tone próbował być poważniejszy i bardziej dojrzały, ale to nie weszło. W dodatku dwa lovers raps (na przykład 'All through the night') na tej płycie nie spotkały się ze zrozumieniem, bo stanowiły przeciwieństwo reszty płyty, jeśli chodzi o treść. Szału nie było.

Ok, może i z drugą płytą nie wyszło, ale przecież Tone miał co najmniej dwa atuty: swój głos oraz aktorskie wykształcenie. Zaczęto go angażować do filmów - zaczął od nagrania numeru na ścieżkę dźwiękową do 'Ace Ventura: Psi Detektyw', a potem poszło. Raper zaczął się pojawiać w rozmaitych filmach, a jego głos pracował jeszcze intensywniej przy animacjach. Osobiście grał w Poetic Justice, czy Posse, a jego wokal słuchać było regularnie w Disney'u i Cartoon Network.

  

Jego intensywny sposób życia dał o sobie znać już w 1995 roku, kiedy dostał ataku padaczki na scenie. Co wcale nie wyszło mu tak naprawdę na złe, bo ataków nie ma zbyt wiele, a choroba pozwoliła mu zostać zwolnionym w z aresztu, kiedy wpadł na jeździe po pijaku...

Co jakiś czas powraca temat nowej płyty - słyszałem o niej już kilka razy, ale poza tym, że media donosiły o nagrywkach, nie ukazywało się nic. Owszem, Tone grywa na koncertach wspominających złotą erę w rapie, daje głos kreskówkom... Wciąż jest w grze, tyle, że nie robi nic nowego, a jedynie odgrzewa kotlety. Jego największe hity jednak stanowią niemal kamienie milowe rapu - w końcu jego pierwsza płyta jako druga płyta rapował trafiła na szczyt listy Billboard (po Beastie Boys'ach). Trafiały na niezliczone ilości składanek i soundtracków i można powiedzieć, że Loc ma za co żyć do samego końca. A może jeszcze coś nagra?  


Autor: Nomad (CREAM)

czwartek, 21 marca 2024

Oldschoolowe skórzane ubrania hip hopowych pionierów

Peleryna "Planet Rock" Afriki Bambaataa 
                Płaszcz Scorpio (The Furious Five)

                        Płaszcz Scorpio (The Furious Five)


         

                Spodnie Scorpio (The Furious Five)    


Płaszcz Melle Mel'a (The Furious Five)
 
  
Płaszcz Melle Mel'a (The Furious Five)


Buty Kidd Creole'a (The Furious Five)

            Buty Kidd Creole'a (The Furious Five)


Kurtka Kidd Creol'a (The Furious Five)

Kurtka Kidd Creole'a (The Furious Five)

           Spodnie Kidd Creole'a (The Furious Five)


           Spodnie Kidd Creole'a (The Furious Five)


Płaszcz Scorpio (The Furious Five)

Płaszcz Scorpio (The Furious Five)

Kurtka DJ Tony Tone'a

Spodnie DJ Tony Tone'a

Spodnie DJ Tony Tone'a

Kamizelka DJ Tony Tone'a

Kamizelka DJ Tony Tone'a

Kamizelka DJ Tony Tone'a

Spodnie Kurtis Blow'a

Kurtka Kurtis Blow'a

Spodnie Kurtis Blow'a

Spodnie Kurtis Blow'a

Kurtka Kurtis Blow'a

Peleryna "Planet Rock" Afriki Bambaataa 

Kurtka Rahiem'a (The Furious Five)
 


Kurtka Rahiem'a (The Furious Five) 

Źródło: MOPP

środa, 13 marca 2024

Dj Krush and Guru's the story of wild style break beats album

„Kiedy Gang Starr po raz pierwszy przybył do Japonii, grali przed headlinerem – Dream Warriors byli główną gwiazdą – a my [Krush Posse] byliśmy zespołem otwierającym. To było w Kawasaki czy coś takiego. Byliśmy wielkimi fanami Gang Starr, więc poszliśmy do ich garderoby, żeby się przywitać. Byłem szczególnie podekscytowany spotkaniem z DJ Premierem. Miałem ze sobą winylową kompilację instrumentalnych breakbeatów, których używali w (filmie) "Wild Style". W tamtym czasie nie można było tego dostać w Stanach, ale sklepy w Japonii je miały. Premier i Guru to zobaczyli i zapytali: „Skąd to dostałeś?!” Biła od nich wielka zazdrość, a nam zrobiło się źle, więc powiedzieliśmy im: „Później pojedziemy do Tokio i kupimy to dla Ciebie”. Byli bardzo podekscytowani możliwością zabrania do domu tej płyty.” DJ Krush

 

wtorek, 12 marca 2024

Lichelle "Bo$$" Laws R.I.P.

 



























                    12.09.1969 - 11.03.2024

środa, 14 lutego 2024

Edward "Eddie "Cheeba" Sturges R.I.P.

1957 - 2024

Eddie Cheeba, legendarny Dj i MC obecny na scenie NYC od wczesnych lat 70-tych. Zainspirował Russella Simmonsa do zaangażowania się w hip hop, co poskutkowało powstaniem Def Jam Recordings.  

Mark Skillz kilka lat temu skrupulatnie opisał historię Eddiego, która dostępna jest tutaj.

niedziela, 11 lutego 2024

P.M. DAWN - dryfując w rozkoszy pamięci







P.M. Dawn, czyli Prince Be i DJ Minutemix to grupa wyjątkowa na scenie hiphopowej. Wizjonerzy, niezwykle oryginalni i kreatywni, byli jednak tak odklejeni od reszty społeczności rapowej, że KRS 1 wbił na ich koncert i zrzucił ich ze sceny, odmawiając miejsca dla takich odmieńców. I to pewnie nie tylko dlatego, że zwani byli hipisami, nosili zwiewne szaty i byli jakby na przekór wszystkim rapowym realistom. Powód był zapewne taki, że ich nagrania odniosły ogromny sukces i pierwsze dwie płyty przyniosły im nie tylko fejm, ale i profity.

 

Ale od początku. Bracia Cordes z New Jersey zaczynali od robienia imprez w szkole, co doprowadziło do powstania zespołu w1988 roku. Wprawdzie ich ojczym był jednym z pierwszych członków Kool & The Gang, ale w niczym im nie pomógł - może tylko w wyrobieniu muzycznego gustu (dobra, pukał w kongi, tak?). W tamtych czasach jednak nagrywanie nie było takie proste - Prince Be poszedł więc do pracy jako ochroniarz w schronisku dla bezdomnych i zarobioną kasę w całości braciszkowie wepchnęli w nagranie taśmy demo. Oczywiście, rozesłali ją po wytwórniach i..., tyle. Demówka przepadła, bo stwierdzono, że za bardzo przypominają De La Soul, a nie negatywy prosto z getta i nie ma tu za grosz gangsterki. Tylko Warlock zdecydował się wydać singla 'Ode to a forgetful mind', ale kawałek przemknął i nikt nie zwrócił na niego uwagi w Stanach. Jednak, skoro nie udało się w USA, to czemu nie gdzie indziej? Ten singiel chwycił w Anglii, wydany przez Gee Street i prawie udało się wydać cały album, ale... Gee Street zbankrutował. Cały katalog labelu wykupił Island Records, posłuchali, wydali ostrożnie parę singli i okazało się, że to jest bingo.      

 

Singiel 'Set adrift on memoty bliss', oparty o sample z kawałka 'True' Spandau Ballet wystrzelił na pierwsze miejsca list przebojów. Chwilę po nim wszedł 'Paper doll', który dotarł do miejsca trzeciego. Cały album zatem narobił zamieszania. 'Of The Heart, Of The Soul And Of The Cross: The Utopian Experience' poszedł w platynę, a publiczność i krytycy docenili intrygujące sample, które wybierał Minutemix, tworząc niecodzienne wówczas na scenie kolaże muzyczne. Ich specyficzny styl nie zawsze spotkał się z aprobatą kolegów po fachu, a kiedy Prince Be w jednym z wywiadów wypowiedział się nieco sceptycznie o KRS1 (nauczyciel? A czego on uczy?), to Kris wpadł do nich na koncert, wykopał ze sceny i zagrał 'Still #1' odpowiadając, że uczy szacunku dla architektów. Zamiast poklasku jednak środowisko go zjechało, Ice Cube śmiał się, że KRS wybrał sobie najłagodniejszych raperów za ofiary... Gazety branżowe jednak były zachwycone płytą i nowymi rapowymi hippisami, zresztą, Prince dawał sporo pożywki w czasie wywiadów. Twierdził m.in. że nie lubi Czarnych, nie lubi Białych, bo są głupio uprzedzeni.

  

Jeden sukces pociągnął kolejne: P.M. Dawn zostali zaproszeni na kolejne soundtracki, a singiel z drugiego albumu stał się znowu hitem. Tym razem 'Looking Thru patient eyes' miał sample z George'a Michael'a i latał często nawet u nas w radio, choć był to dopiero 1993 rok. Na płycie pojawił się jeszcze Boy George oraz przeróbka hitu The Beatles. Album był kompletnym zaprzeczeniem tego, co było modne w rapie: żadnych treści afrocentrycznych, żadnej ulicy, gangsta hardkoru. Pozytywny przekaz, zwiewne melodie, lekko wpleciony Jezus - to nie mieściło się w głowach przeciętnych hiphopheadów. Astrologia, mistycyzm, sample z popu lat 80 i te rymowane-śpiewane zwrotki. Coś spoza galaktyki.

 

Po kolejnych kawałkach umieszczanych na rozmaitych projektach (np, trybucie dla Hendricksa), chłopcy wydali w 1995 roku trzeci krążek, 'Jesus Wept'. Jak sam Prince wyznał, 'I don’t expect anyone to buy it. Which is pretty much what’s happening.' Nie było tam już prawie w ogóle rapu, za to jeszcze więcej mistycyzmu - jednak formuła zaczynała się wyraźnie wyczerpywać. Znowu te sample, znowu uduchowienie na maksa, ale album przepadł, podobnie jak ich ostatni materiał z 1998 roku 'Dearest Christian, I'm So Very Sorry for Bringing You Here. Love, Dad'. Wprawdzie krytycy byli zadowoleni i propsowali, ale słuchacze mieli już raczej dość, zwłaszcza, że Prince zajął się już tylko śpiewaniem. Po prostu stwierdził, że skoro hiphopowcy uważają, że on nie umie rymować, to zwyczajnie przyjmie krytykę i będzie tylko śpiewał - co, jak widać, wyszło tylko na gorsze. Kilka lat później duet się rozpadł, do Price'a dołączył jego kuzyn Doc G. I wprawdzie nowy album 'Fucked Music' był gotowy, to wyprodukowano tylko kilkadziesiąt sztuk, które rozdano najbliższym. W 2016 roku Prince zmarł na powikłania cukrzycowe - śmierć poprzedziło kilka udarów, czy amputacja nogi. 

 

Dziś P.M. Dawn wciąż gra - w zasadzie tylko koncertują, nie wydając nic nowego, ale trochę to nie dziwi. Doc G i K-R.O.K. jedynie odtwarzają materiał zespołu - zresztą, nie obyło się bez awantur w gronie rodzinnym, wszak niektórzy nie wyobrażali sobie zespołu bez Minutemixa. Ok, Doc wydał album dostępny cyfrowo 'The Purr-Script-Shun', ale to nie jest kontynuacja dokonań P.M. Dawn. Wprawdzie Doc czuje się jak oryginalny członek grupy, który ją zakładał, ale kiedy grupa święciła triumfy, to służył on w marynarce - na własną prośbę.   

 

Prince Be nie żyje, Minutemix miał zatargi z prawem - oskarżono go o molestowanie 14-latki, ale z braku dowodów nie został skazany, smród jednak pozostał. Od lat próbuje ruszyć swoją karierę do przodu, ale nie jest w stanie odciąć się od przeszłości i usiłuje ciąć kupony od swojej sławy w P.M. Dawn - dość nieudolnie. Dziś niewiele osób pamięta o tym zespole, jednak ja, jako dzieciak, kupowałem te kasety od piratów i się jarałem. Nie przeszkadzała mi ich inność - wręcz przeciwnie, to było magnesem. Do dziś uwielbiam ich dwie pierwsze płyty - choć dwie pozostałe po prostu pozostają w mojej kolekcji i tyle. W każdym razie, P.M. Dawn to jeden z ciekawszych tworów, jakie wydała rapowa scena i warto o nich pamiętać.

Autor: Nomad (CREAM) 

wtorek, 6 lutego 2024

A Hip Hop Story reż. Damaine Radcliff (2024)

 

Amerykanie potrafią się z siebie śmiać. Ciekawe czy u nas przyjął by się żart o T.Ę.P.Y.M. czy Kolibrze 44 ...

"A pioneer of the culture joins forces with a few of rap music's elite performers to attempt to save hip hop." - IMDb

Kamizelka Young Nomads z 1973




niedziela, 4 lutego 2024